"Sama słodycz": Roma Gąsiorowska wychowała się bez ojca i dlatego...
Aktorka Roma Gąsiorowska, czyli Marta z "Samej słodyczy", jest drugą żoną Michała Żurawskiego. Bardzo zależy jej na tym, by jego syn z pierwszego małżeństwa wychował się w dwóch, pełnych ciepła domach.
Roma Gąsiorowska odgrywa obecnie najtrudniejszą rolę w swoim życiu: jest nie tylko mamą dla swoich dzieci: Klemensa i Jadwigi, ale także stara się otoczyć opieką i miłością syna swojego męża, Leosia:
- Zgrana patchworkowa rodzina to codzienna praca każdego z nas. Wybraliśmy zamiast walki drogę zrozumienia i empatii. To nie tylko moja zasługa, wszyscy się staramy. Uważam, że w ogóle w życiu we wszystko, co robimy, powinniśmy wkładać miłość i szacunek do drugiego człowieka. A nam udało się stanąć na wysokości zadania. Myślę, że wszyscy wykazaliśmy się dojrzałością i zrozumieniem każdej ze stron - wyznała na łamach "Świata kobiety".
Roma stara się jak może, bo sama pamięta swoje niełatwe dzieciństwo:
- Sama wychowałam się bez ojca i zawsze marzyłam by mieć szczęśliwy dom. Dużo zrozumiałam i przepracowałam, zawsze wiedziałam, że moje dzieci nie będą przeżywać tego wszystkiego, co ja przeżyłam. I udało się. Nawet w tej naszej posklejanej rodzinie - zwierza się Roma.
Aktorka uważa, że taka sytuacja nie zaistniałaby, gdyby między nią, a pierwszą żoną Michała Żurawskiego nie doszło do porozumienia:
- Może to nie przyjaźń, ale na pewno szacunek. Jesteśmy dowodem, że można żyć w zgodzie po rozstaniu. Spotykam ludzi, którzy nie tylko dziwią się, ale wręcz podziwiają, że nam się udało, bo jednak nie jest to częste. A nam się rzeczywiście udało. Wszyscy naprawdę się lubimy. Najważniejsze, żeby kobiety dogadały się między sobą. Wspólnie dbamy o dobro dziecka mojego męża - zapewnia Roma.