Rojst
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 248
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Legenda polskiego kina ma prawie 78 lat. Kryzys wieku? "Żony mi nie pozwalały"

Choć 25 kwietnia Andrzej Seweryn, czyli Witold Wanycz z serialowej trylogii Jana Holoubka "Rojst" będzie świętować 78. urodziny, wcale nie uważa, że wszystko wie i jest ponad wszystkim. "Czasami widzę w sobie dziecko. Nie powiem, że to mnie żenuje czy zawstydza, ale bywam tym delikatnie zaskoczony" - wyznaje, dodając, że tę "odrobinę" życia, jaka mu jeszcze została, chciałby wypełnić pogodą i radością.

Andrzej Seweryn, który od kilku tygodni znakomicie sprawdza się w roli jurora oceniającego występy uczestników programu "Czas na show. Drag Me Out", nie kryje, że czerpie ogromną energię od młodych ludzi, z którymi spotyka się w pracy.

"Wiem, że oni czują, że ja ich rozumiem. A oni mnie: że pragnę, żebyśmy gadali, kłócili się, przekazywali sobie siebie wzajemnie. Nigdy nie przyjmuję postawy faceta, który ma tylko lekcję do wygłoszenia" - zapewnia na łamach "Zwierciadła".

Reklama

Andrzej Seweryn: W kwestiach mody bywa opóźniony i nie nadąża za trendami

Dla Andrzeja Seweryna nie ma nic gorszego od psychicznej starości. On sam bardzo często czuje się tak, jakby był dzieckiem, które wciąż uczy się czegoś nowego - choćby mody. Żartuje, że jeśli chodzi o modę, to zazwyczaj - i trwa to już od dawna - jest "opóźniony w trendach".

"Gdyby nie moja żona, ubierałbym się zupełnie inaczej, ale ja lubię taką modę spóźnioną" - wyznał w wywiadzie dla "Zwierciadła", dodając, że np. całkiem niedawno odkrył kolorowe skarpetki, które - niestety - przestają być modne.

"Ten trend już lekko mija, dorosłych już w nich [kolorowych skarpetkach - przypis red.] nie widuję. Wobec czego ja właśnie je teraz noszę. Na tym polega to moje opóźnienie. Ludzie patrzą: 'Czy on zwariował?', a ja mówię, że to jest po prostu manifestacja" - stwierdził.

Andrzej Seweryn: Nie wie, co to kryzys wieku średniego

Andrzej Seweryn, pytany, jak określiłby siebie jednym zdaniem, mówi, że jest osobą łaknącą życia. Zapewnia, że choć jest coraz starszy, jego apetyt na życie wcale się nie zmniejsza. Owszem, bywa zmęczony, ale...

"Zmęczenie to jednak jeszcze nie starość. Czuję się młodziej niż powinienem. Nie wiem, na ile się czuję, bo się czuję dobrze" - żartował na kartach książki "Andrzej Seweryn. Ja prowadzę!".

To, że lata lecą, aktor uświadamia sobie najczęściej podczas różnego rodzaju bankietów, na których najzwyczajniej w świecie się nudzi.

"Nie potrafię długo na nich wysiadywać, przez co skracam przyjemność żony, nieustająco cieszącej się kontaktami towarzyskimi. Kiedyś to raczej małżonki 'wyjmowały' mnie z imprez" - wyznał w wywiadzie-rzece.

Odtwórca głównej roli w serialu "Królowa" zdaje sobie sprawę z tego, że wygląda na mniej lat, niż ma w rzeczywistości, nie mówiąc o tym, że czuje się na jeszcze mniej. Pewnie dlatego uniknął tzw. kryzysu wieku średniego.

"Nie przeżyłem nigdy czegoś takiego. Żony mi nie pozwalały" - stwierdził w rozmowie z autorami "Ja prowadzę!". 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Seweryn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy