"rodzinka.pl": Tomasz Karolak zarabiał na życie jako... święty Mikołaj!

Tomasz Karolak zadebiutował na scenie i przed kamerą dokładnie 20 lat temu, ale dopiero od 11 lat, czyli od udziału w serialu "Kryminalni", który uczynił z niego gwiazdę, nie musi martwić się o to, jak przeżyć od pierwszego do pierwszego...

Kiedy na początku kariery pracował w teatrze, musiał imać się różnych zajęć, by - jak sam mówi - mieć co do garnka włożyć. Z niecierpliwością czekał co rok na nadejście grudnia, bo właśnie wtedy zarabiał najwięcej jako święty Mikołaj!

- Byłem aktorem bardzo dobrych teatrów, czyli nie miałem z czego żyć - mówi pół żartem pół serio.

- W każde Boże Narodzenie zakładałem strój mikołaja i to był dla mnie okres żniw. Pracowałem w przedszkolach, na prywatnych imprezach, ale nie są mi obce także galerie handlowe. To jest część mojego życia i nie wstydzę się jej - opowiadał w wywiadzie dla magazynu "Show".

Tomasz Karolak wspomina, że praca w charakterze mikołaja wcale nie była łatwa. Twierdzi, że po kilku godzinach dochodził do momentu, kiedy wszystkie dzieci doprowadzały go do szału.

Zdarzało się, że tym najbardziej nieposłusznym groził, że jeśli nie zaczną zachowywać się przyzwoicie, nie da im prezentu.

- To skutkowało! Dzieci są bardzo inteligentne i wiedzą, co zrobić, aby osiągnąć swój cel - żartuje serialowy Ludwik Boski z "rodzinki.pl".

Rok temu Tomasz Karolak postanowił zrobić niespodziankę swoim własnym dzieciom i w Wigilię pojawił się w domu przebrany za świętego Mikołaja.

- Mój syn Leon potwornie się mnie przestraszył. Darł się wniebogłosy i nie mógł się uspokoić. Lena miała dwie minuty niepewności, ale później poznała mnie po spodniach, które było widać pod mikołajową sutanną - opowiada.

Jak Tomasz Karolak prezentuje się jako święty Mikołaj, możemy się przekonać, oglądając film "Listy do M 2", który wyświetlany jest właśnie w kinach w całej Polsce.

Zobaczymy go w tej roli także podczas świątecznego koncertu, który wyemitowany zostanie na antenie TVN w sobotę 5 grudnia o godzinie 20.00.