rodzinka.pl
Ocena
serialu
8,4
Bardzo dobry
Ocen: 5758
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Czego pragnie Maciek Musiał?

Z telewizją związany jest nie od dziś, ale to dzięki roli Tomka Boskiego w "rodzice.pl" Maciek Musiał zdobył serca tysięcy fanek. Nam zdradził swoje plany zawodowe i to, jak radzi sobie z rosnącą popularnością.

Trwa przerwa w zdjęciach do "rodzinki.pl". Nad czym aktualnie pracujesz?

- Jestem bardzo zajęty. Ostatnio spędzałem czas na planie serialu "Krew z krwi", który porusza temat mafii. Gram tam syna głównej bohaterki - wciela się w nią Agata Kulesza. Moja rola opiera się przede wszystkim na pokazaniu relacji, jakie łączą granego przeze mnie chłopaka z matką i to, jak na jego zachowanie wpłynie znajomość z dziewczyną.

- Będę musiał wybierać miedzy uczuciem do niej a rodziną. Sytuację skomplikuje śmierć mojego serialowego ojca. Zobaczycie też kłótnie z mamą. Napięcia wynikną z tego, że mam przejąć obowiązki najstarszego mężczyzny w rodzinie. To zaskakuje i przytłacza mojego bohatera, bo jest zakochany. Zrobi się niezły mętlik. Nie mogę zdradzić więcej szczegółów, serial pojawi się w telewizji w kwietniu.
Brałeś udział w krwawych scenach walki?

Reklama

- Zobaczycie strzelaniny i wybuchy, ale mój bohater ma inne równie ważne problemy - na tle uczuciowym. Będzie naprawdę grubo (śmiech).
Krążą słuchy, że pojawisz się w "Hotelu 52"...

- Tak, zaczynamy kręcić pod koniec lutego. Dopiero powstaje scenariusz odcinków z moim udziałem. Nie potrafię dokładnie opowiedzieć tej historii, bo wszystko może się zmienić. Prawdopodobnie zagram rozpieszczonego chłopaka bogatych rodziców, który zamieszka w hotelu.
Kiedy wracasz do pracy na planie "rodzinki.pl"?

- Ruszamy 6 marca, a nowe odcinki zobaczymy we wrześniu. Nie mogę się doczekać, ponieważ zacznę uczyć się jeździć samochodem. Bardzo mnie to cieszy, bo moja mama powiedziała, że nie będę mógł usiąść za kółkiem, dopóki nie skończę 20 lat. A tu nie mam wyboru (śmiech).
Czy będziemy mogli zobaczyć Cię na dużym ekranie?

- Niedawno wystąpiłem w filmie "Dom na końcu drogi" w reżyserii Wojciecha Kasperskiego, jednego z najbardziej znanych polskich dokumentalistów. To jego pierwsza fabuła. Gram syna głównej bohaterki (Maja Ostaszewska), który jest w kazirodczym związku ze swoją siostrą.
Planujesz dalej rozwijać swoją aktorską karierę?

- Po maturze najprawdopodobniej zrobię sobie rok przerwy, by gdzieś wyjechać, zobaczyć kawałek świata, nabrać doświadczenia. Aktorstwo jest dość specyficzne, bo czasem trzeba długo czekać na uśmiech losu i fajną propozycję. Możesz być dobry i nie grać, albo kiepski i pojawiać się na ekranie. Wiele zależy od widzów, od tego, czy jest się popularnym i od innych ludzi z branży. Nie mam na to wpływu. To stresujące uczucie.
Czyli szukasz niezależności? Masz pomysł na alternatywę?

- Tak. Zastanawiam się nad pójściem na prawo. Adwokaci też muszą grać (śmiech).
Męczy Cię popularność?

- Nie, ale ten tryb funkcjonowania - owszem. Ostatnio żyję w nieustannym chaosie. Brakuje mi rutyny, stałych punktów dnia. Tego, że wstaję rano o tej samej porze, a potem idę do szkoły. Teraz zawsze zaczynam od czegoś innego: sesja, wywiad, zdjęcia, które odbywają się o różnych godzinach. To mnie bardzo rozbija. Wracam późno, zmęczony. Rodzice chcą, żebym się jeszcze pouczył, pograł na pianinie, a ja czuję, że mam prawo do tego, by się zrelaksować i wejść na Facebooka, tak jak moi znajomi. Wdaję się w sprzeczki z rodzicami, ale staram się nad tym zapanować.
Kiedy spotykasz fanów, to...

- Jest zabawnie. Dziewczyny w wieku gimnazjalnym często mnie obserwują, a kiedy się już miniemy, słyszę za plecami pisk, okrzyki i śmiech. Robią zdjęcia z ukrycia. Czasem, jeśli się nie śpieszę, to rozmawiamy. 
Twój pierwszy pocałunek...

- Miał miejsce na planie (śmiech). Pierwszy papieros też na planie. Tutaj nabieram doświadczenia.
Gdybyś mógł wybrać, z kim chciałbyś wystąpić w filmie?

- Zagrałbym scenę miłosną z Natalie Portman. Już powtarzałem to tysiąc razy, że jestem w niej zakochany od 6. roku życia, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem "Leona zawodowca". 
Zdradź nam zabawną sytuację z planu "rodzinki.pl".

- Z Karolakiem gramy w szachy na zadania. Kiedyś, przed końcem 1. serii, wygrałem i na bankiecie Tomek miał wziąć mikrofon i powiedzieć: "Grałem z Murray’em, Duvallem, ale z nikim nie grało mi się tak dobrze, jak z Maćkiem Musiałem". Zrobił to. Myślałem, że umrę ze śmiechu.
Czym jest dla Ciebie prowadzenie prywatnego blogu?

- Azylem. Jeśli mam coś, czym chciałbym się podzielić z moimi fanami, to piszę. Uwalniam swoje myśli, a potem czytam komentarze pod postami. Kiedy zaczynałem pisać, myślałem o milionach ciekawych tematów, a te skończyły się po 20 postach. Szczęśliwie mam wielu czytelników. Odpowiadam na ich pytania o moją muzykę czy dzieciństwo.

Rozm. Karolina Bednarska

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Musiał | rodzinka.pl | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy