"Rodzina Soprano": James Gandolfini walczył ze scenarzystami! Nie chciał zagrać jednej sceny
James Gandolfini wściekł się na twórców "Rodziny Soprano" za scenę masturbacji. Niedługo ukaże się książka opowiadająca o kulisach powstania wielkich produkcji HBO. Nie zabraknie w niej ciekawostek z planu legendarnego serialu "Rodzina Soprano". "New York Magazine" udostępnił fragmenty publikacji, z których wynika, że na planie kultowej serii wywiązał się konflikt między scenarzystami a grającym główną rolę Jamesem Gandolfinim. Aktor nie chciał zagrać sceny masturbacji w toalecie stacji benzynowej. Został do tego zmuszony, ale ostatecznie scenę wycięto.
"Rodzina Soprano" to bez wątpienia jedna z najbardziej kultowych produkcji w historii telewizji. Licząca sześć sezonów seria, której fabuła koncentruje się na włosko-amerykańskiej rodzinie mafijnej z New Jersey, zdobyła szereg prestiżowych nagród - w tym Złote Globy, statuetki Emmy oraz nagrody przyznawane przez Amerykańską Gildię Aktorów Filmowych. Już niedługo fani tego legendarnego serialu będą mogli poznać szczegóły jego powstania - 23 listopada na rynku wydawniczym zadebiutuje książka "Tinderbox: HBO’s Ruthless Pursuit of New Frontiers" ukazująca od kulis najsłynniejsze produkcje HBO, wśród których znalazła się m.in. "Rodzina Soprano".
"Wielokrotnie nagradzany dziennikarz James Andrew Miller w swojej nowej ujawnia nieznane dotąd konflikty, a także dzieląc się trafnymi spostrzeżeniami i drobiazgowymi analizami. W 750 wywiadach przeprowadzonych z twórcami i pracownikami HBO zdołał uchwycić komedię i dramaty rozgrywające się poza kamerami i w salach konferencyjnych. To właśnie tam HBO rozwijało swój wszechświat innowacyjnych treści, rewolucjonizując świat telewizyjnej rozrywki" - zachęca do lektury oficjalny opis wydawcy.
Udostępnione na łamach "New York Magazine" fragmenty publikacji ujawniły, że na planie "Rodziny Soprano" wywiązał się konflikt między scenarzystami a odtwórcą głównej roli, Jamesem Gandolfinim. Aktor sprzeciwiał się bowiem nakręceniu sceny, w której jego bohater, mafijny boss Tony Soprano, masturbuje się w toalecie na stacji benzynowej. Jak pisze autor książki, sprzeczka o kontrowersyjną scenę doprowadziła do "najdłuższego i najsilniejszego napadu złości" w wykonaniu Gandolfiniego. Mimo głośnych sprzeciwów, aktor uległ naciskom twórców produkcji, a rzeczona scena została sfilmowana w zgodzie ze scenariuszem. "Nakręcono sekwencję na stacji benzynowej, jednak tylko po to, by ostatecznie wyciąć ją z ukończonego odcinka" - zdradził Miller.
I podkreślił, że temperamentny aktor wielokrotnie wybuchał złością na planie produkcji. "Miewał napady destrukcyjnego gniewu wynikającego z niedowierzania. Gdy dostawał scenariusz, którego fragmenty mu się nie podobały, reagował bardzo emocjonalnie. Zamiast dopytać twórcę serialu, Davida Chase’a, czy dane rozwiązanie jest konieczne i przedyskutować z nim problematyczny fragment, zaczynał krzyczeć: "Co to, do cholery, ma być?". Po czym oświadczał kategorycznie, że nie ma zamiaru tego grać" - wyjawił autor nadchodzącej książki.
Nie powinno jednak dziwić, że Gandolfini mógł sobie wówczas na wiele pozwolić - za swój występ w "Rodzinie Soprano" zdobył trzy statuetki Emmy dla najlepszego aktora w serialu dramatycznym, a jego kreację okrzyknięto mianem jednej z najwybitniejszych serialowych ról wszech czasów.
Gwiazdor zmarł 19 czerwca 2013 roku na atak serca. Jego syn Michael wcielił się niedawno w młodszą wersję Tony’ego Soprano w prequelu produkcji zatytułowanym "Wszyscy święci New Jersey". Polska premiera obrazu zaplanowana jest na 29 października. (PAP Life)
iwo/ moc/
Zobacz też: Joanna Koroniewska ujawnia swoje kompleksy!