Rockefeller Plaza 30 30 Rock
Ocena
serialu
4,4
Przeciętny
Ocen: 42
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Salma Hayek opracowała własny trening. Ćwiczy... 5 minut dziennie!

​Meksykańska aktorka zaliczana jest do grona najbardziej atrakcyjnych gwiazd w Hollywood. W najnowszym wywiadzie Hayek zdradziła, w jaki sposób udaje jej się zachować doskonałą kondycję i nienaganną figurę. To efekt krótkiego, acz intensywnego programu ćwiczeń, który sama opracowała. "Trening wydaje się lekki, ale następnego dnia jestem mocno obolała" - wyznała gwiazda.


Salma Hayek mimo ukończonych 54 lat wciąż zachwyca urodą, której - jak zapewnia - nigdy nie poprawiała za pomocą skalpela. W rozmowie z brytyjskim dziennikiem "Daily Mirror" meksykańska piękność uchyliła rąbka tajemnicy i opowiedziała, jak na co dzień dba o sylwetkę, by utrzymać wagę w ryzach i zachować doskonałą kondycję. Okazuje się, że aktorka nie poddaje się katorżniczym treningom na siłowni. Woli stosować wymyślony przez siebie program ćwiczeń. A na aktywność fizyczną poświęca każdego dnia zaledwie... 5 minut.

Reklama

"Bardzo lubię jogę. Opracowałam bazujący na niej system ćwiczeń, która działa na całe ciało. Trening wydaje się lekki, ale następnego dnia jestem mocno obolała. Ćwiczę jakieś pięć minut" - zdradziła Hayek. Aktorka odniosła się również do słynnych fotografii, na których pozowała w skąpym bikini. Kilka miesięcy temu gwiazda zachwyciła internautów serią zdjęć z wakacji, które opublikowała na Instagramie. Głównym powodem zachwytów odbiorców była wyjątkowo smukła sylwetka Hayek.

"Te zdjęcia zostały zrobione na początku wyjazdu. Resztę wakacji spędziłam na bezwstydnym opychaniu się jedzeniem. Przed wyjazdem dużo ćwiczyłam i przeszłam na dietę. W ciągu pierwszego tygodnia wakacji zrobiłam sobie tysiąc zdjęć, zapisałam je i publikowałam po powrocie. A w między czasie odzyskałam całą wagę" - zdradziła aktorka.

Filmowa Frida Kahlo w rozmowie po raz kolejny zaznaczyła, że nie ma obsesji na punkcie swojego wyglądu. A po pięćdziesiątce czuje się lepiej niż wówczas, gdy była znacznie młodsza.

"Lubię mieć 54 lata. Uważam to za osiągnięcie. Pamiętam, że kiedy skończyłam 30 lat, czułam się z tym fatalnie, miałam autentyczny kryzys. A teraz czuję się fantastycznie, bo wiem, że mam wszystko. Jestem wdzięczna za całe dobro, którego doświadczyłam i wciąż doświadczam. Nie oznacza to jednak, że przestałam się rozwijać. Cały czas stawiam sobie nowe cele, bo wiem, że mogę być lepsza, mogę rozwijać się w nowych obszarach. Czasem łatwo jest pozostawać w strefie komfortu. Z wiekiem coraz trudniej jest się starać. Ale trzeba to robić, bo gdy przestajesz, zaczynasz się naprawdę starzeć" - podkreśliła Hayek.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy