Salma Hayek nie dostała roli w "Matrixie" przez słabą kondycję
Gwiazda zdradziła, że przed laty ubiegała się o rolę w filmowej serii "Matrix". Przesłuchanie nie zakończyło się jednak dla Hayek sukcesem. Wszystko przez słabą kondycję, która uniemożliwiła jej pomyślne przejście testów sprawnościowych. "Teraz jestem gibka, zwinna, ale wciąż jestem leniwa. Nigdy tak naprawdę nie chodziłam na siłownię" - wyznała nominowana do Oscara aktorka.
Salma Hayek to jedna z najsłynniejszych aktorek w Hollywood. Międzynarodową rozpoznawalność zagwarantował jej występ w głośnym filmie "Desperado" Roberta Rodrigueza, w którym zagrała u boku Antonio Banderasa. Największe uznanie widzów i krytyków przyniosła jej natomiast rola tytułowa w biograficznym dramacie "Frida" z 2002 roku opowiadającym o życiu i twórczości legendarnej malarki Fridy Kahlo. Meksykańska gwiazda otrzymała za nią jedyną jak dotąd nominację do Oscara.
Niewiele brakowało, a w aktorskim portfolio Hayek zagościłaby rola w innej kultowej produkcji. Jak ujawniła goszcząc w programie "Red Table Talk", przed laty ubiegała się o angaż do "Matrixa". Gwiazda miała sportretować na ekranie charyzmatyczną kapitan Niobe, w którą ostatecznie wcieliła się z sukcesem Jada Pinkett Smith. Okazuje się, że Hayek przegrała rywalizację z żoną Willa Smitha nie ze względu na niewystarczające aktorskie umiejętności, lecz... brak kondycji, której posiadanie było jednym z kluczowych wymogów. Oblawszy testy sprawnościowe musiała pożegnać się z marzeniami o występie w produkcji sióstr Wachowskich.
"Przeszłam mnóstwo testów ekranowych, castingów, pokonałam sporo przeszkód. A później przyszła pora na testy wysiłkowe pod okiem ściągniętych z Azji koordynatorów kaskaderów. W pewnym momencie powiedzieli mi, że mam teraz zacząć uciekać. Nie miałam pojęcia dokąd! Musiałam tak po prostu biegać w kółko po pokoju. Dostałam takiej zadyszki, że ledwo mogłam chodzić" - wspomina nie kryjąc rozbawienia Hayek. Aktorka przyznała, że choć stara się być aktywna, nie jest fanką intensywnych treningów, a siłownie i kluby fitness wciąż omija szerokim łukiem. "Teraz jestem gibka, zwinna, ale wciąż jestem leniwa. Nigdy tak naprawdę nie chodziłam na siłownię" - przyznała szczerze.
I podkreśliła, że Pinkett Smith była jej zdaniem doskonałym wyborem do roli kapitan Niobe. "Pamiętam ten moment, gdy weszła Jada. Smukła, piękna, seksowna. O mój Boże, była doskonała! Była tak niesamowicie zdolna, wysportowana, skupiona, zdyscyplinowana, poruszała się z taką gracją. Pomyślałam sobie wtedy: "Gdy dorosnę, chcę być taka, jak ona". Czułam się absolutnie zawstydzona w jej obecności" - zdradziła Hayek.