Alec Baldwin przeszedł załamanie psychiczne. Wycofuje się z życia publicznego
Alec Baldwin po tragicznym wypadku na planie filmu "Rust", postanowił odwołać wszystkie projekty zawodowe. Aktor podjął decyzję o tymczasowym wycofaniu się z pracy i życia publicznego.
Na planie westernu "Rust" hollywoodzki gwiazdor postrzelił dwie osoby z pistoletu, który był rekwizytem w filmie. Baldwin nie wiedział, że broń jest nabita ostrą amunicją. Operatorka Halyna Hutchins została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. Reżyser Joel Souza też trafił do szpitala, ale jego obrażenia są tak niewielkie, że już w piątek wyszedł ze szpitala, o czym poinformowała na Twitterze grająca w filmie aktorka Frances Fisher.
Wciąż trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, jak mogło dojść do tej niebezpiecznej i tragicznej w skutkach sytuacji. Rzecznik biura szeryfa hrabstwa Santa Fe, Juan Rios, w rozmowie z "The New York Times" wyjaśnił, że wypadek wydarzył się w trakcie filmowania jednej ze scen. "Próbujemy teraz ustalić, w jaki sposób do tego doszło i jakiego rodzaju pocisk został użyty w broni palnej" - powiedział.
Alec Baldwin, który nieświadomy zagrożenia pociągnął za spust, jest załamany tym, co się stało. Dzień po wypadku zdecydował się zabrać głos. "Nie ma słów, aby wyrazić mój szok i smutek z powodu tragicznego wypadku, w którym zginęła Halyna Hutchins, żona, matka i powszechnie podziwiana koleżanka. W pełni współpracuję z policją, by wyjaśnić, w jaki sposób doszło do tej tragedii i jestem w kontakcie z jej mężem, oferując swoje wsparcie jemu i jego rodzinie. Moje serce jest złamane, z powodu tego, co spotkało ją, jej męża, syna, i wszystkich, którzy znali, i kochali Halynę" - wyznał na Twitterze.
Teraz, jak donosi serwis "People", aktor postanowił na jakiś czas wycofać się z życia publicznego i odwołał swoje najbliższe zobowiązania zawodowe. Serwis cytuje osobę z otoczenia gwiazdora, która zdradziła, że Baldwin przeszedł poważne załamanie psychiczne. "Musi poświęcić trochę czasu samemu siebie i ponownie się skoncentrować. To doświadczenie było dla niego dewastujące psychicznie. Zajmie mu trochę czasu, aby to wszystko zrozumieć. Postanowił zniknąć na jakiś czas. W ten sposób radzi sobie z trudnymi momentami swojego życia. Kiedy dzieje się coś złego, usuwa się z życia publicznego" - mówi informator "People".
Jak ujawnił serwis TMZ, pistoletu, który był rekwizytem podczas zdjęć do westernu "Rust", niektórzy członkowie ekipy filmowej używali do treningów strzeleckich. Jednak te zawsze odbywały się z dala od planu filmowego. Wciąż nie jest do końca jasne, jak to się stało, że nabita ostrą amunicją broń trafiła w ręce aktora. W amerykańskich mediach pojawiają się doniesienia, że mógł zawinić jeden z asystentów reżysera, który we wcześniejszych produkcjach ignorował zasady bezpieczeństwa dotyczące broni i efektów pirotechnicznych. (PAP Life)
ina/ gra/