Stuknęła jej pięćdziesiątka!
Katarzyna Figura, czyli Anna Żurowska z "Rezydencji", kończy dzisiaj 50 lat!
Jej nazwisko działa na widzów jak magnes. Każde jej pojawienie się na ekranie czy scenie wywołuje emocje, jakich żadna inna polska aktorka nie jest w stanie wywołać. Od ponad ćwierć wieku jest gwiazdą, wciąż zaskakuje swoją wierną publiczność odwagą w doborze ról, ciągle udowadnia, że nie ma takiej postaci, w którą nie mogłaby się wcielić, nieustannie szokuje częstymi zmianami swojego wizerunku. Katarzyna Figura nie boi się upływającego czasu. Dziś obchodzi 50. urodziny! Dokładnie 25 lat temu Katarzyna Figura zagrała rolę, która sprawiła, że zaczęto nazywać ją seksbombą. Mariola Wafelek z "Pociągu do Hollywood" otworzyła jej drzwi do wielkiej kariery i wyniosła na szczyt popularności.
- Uważam, że karierę trzeba sobie dobrze zaplanować. Wychodząc przed kamerę czy stając przed widzami na scenie, trzeba dokładnie wiedzieć, co chce się im pokazać. To nie może być przypadkowe, musi być dokładnie zaplanowane, starannie przygotowane i perfekcyjnie wykonane. Kariera powinna być idealnie "rozegrana" - jak wielka bitwa - bo tylko taka kariera ma szansę przetrwania - powiedziała w wywiadzie.
Katarzyna Figura zawsze wiedziała, jak skierować na siebie uwagę i wzrok widzów. Nie wahała się podejmować kontrowersyjnych wyzwań, które doprowadziły do tego, że nazywano ją pierwszą skandalistką Rzeczypospolitej.
- Myślę, że jestem rodzajem wybryku publicznego, akceptowanego głównie przez widzów i nie mam ambicji uchodzić w tak zwanym środowisku za najlepszą aktorkę. Chcę przede wszystkim przynosić radość zwykłym ludziom, wyzwalać w nich emocje - mówiła.
Katarzyna Figura po raz pierwszy stanęła przed kamerą, gdy miała 14 lat. W filmie "Zginął pies" grała dziewczynkę pomagającą odnaleźć jamniczkę, która zginęła choremu chłopcu. Już wtedy wiedziała, że chce być aktorką.
Jeszcze jako studentka warszawskiej szkoły teatralnej debiutowała na scenie Teatru Współczesnego i zagrała swoje pierwsze duże role filmowe. Szeroka widownia poznała ją jako Rózię w serialu "Pierścień i Róża". Kolejne role Katarzyny Figury potwierdzały, że piękna dziewczyna ma ogromy talent i niezwykłą umiejętność przyciągania uwagi widzów. "Kingsajz", "Autoportret z kochanką", "Szczęśliwego Nowego Jorku", "Kiler", "Ajlawju", "Ubu Król", "Żurek" i "Zemsta" to tylko kilka z wielu filmów, które dzięki Katarzynie stały się wielkimi przebojami, a jej samej zagwarantowały trwałe miejsce w historii polskiego kina.
Katarzyna Figura nie stroniła też nigdy przed udziałem w serialach. Zagrała m.in. sołtysową w "Złotopolskich", Królewnę w "Świecie według Kiepskich", Kalinę w "Lokatorach", Joannę Skalską w "Niani", Annę Żurowską w "Rezydencji", Wandę Malicką w "Hotelu 52" i Elżbietę Werner w "Komisarzu Alexie".
Za swoje kreacje dostała Orła, nagrody na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, Złotą Kaczkę. Pytana, którą ze swych ról nagrodziłaby Oscarem, mówi:
- Najważniejsza moja rola, to rola mamy. Syna i córki uważam za swój największy życiowy sukces!
Katarzyna Figura, mimo że kończy dziś 50 lat, wciąż czuje się młoda. Żartuje, że teraz naprawdę zaczynie żyć.
- Bo przecież życie zaczyna się po pięćdziesiątce - śmieje się.