Polubiłem Marka
W "Rezydencji" gra sympatycznego, choć niepokornego miłośnika życia. Lubi szybkie auta i piękne kobiety.
Serialowy Marek chyba trochę przypomina Pana, bo też kocha życie na krawędzi. Jaki jest naprawdę ten Pański bohater?
- Jest przede wszystkim bardzo zamożny, ale nie obnosi się z tym. Jest wrażliwy na problemy innych. To fajny facet, pozytywna postać. Polubiłem go.
Ale żyje on w niezwykle skonfliktowanej rodzinie.
- Są bogaci, ale kłopoty ich nie omijają. Matka nie do końca akceptuje Marka, a on ciągle zabiega o jej uczucia. Za to z ojcem ma świetny kontakt, co jest z kolei źródłem nieporozumień z bratem. Oczkiem w głowie Marka jest młodsza siostra. Rodzina skrywa też pewną wielką tajemnicę, ale nie będę zdradzał fabuły. Trzeba oglądać serial.
Znajdzie się miejsce dla kobiety w skomplikowanym świecie Marka?
- On nie ma szczęścia w miłości. Jest singlem, choć otaczają go atrakcyjne kobiety. Nie ufa im, wyczuwa, że interesują się głównie jego portfelem.
Gra Pan z Jerzym Zelnikiem, Grażyną Szapołowską i Katarzyną Figurą. Jak się pracuje z gwiazdami?
- Obsada jest mocną stroną "Rezydencji" i cieszę się, że mogłem się w niej znaleźć. Z panią Grażyną na planie spotykam się pierwszy raz i są to niewątpliwie magiczne chwile. Jak większość moich kolegów kochałem się w niej w liceum, oglądając filmy z jej udziałem. Czekam na scenę, kiedy będziemy grać sam na sam (śmiech).
Gra Pan w "Czasie honoru", a teraz jeszcze "Rezydencja". Po przerwie pogodził się Pan z serialami?
- Granie w serialach też sprawia mi satysfakcję. Aktualnie krucho z propozycjami filmowymi, choć czuje, że przyjdą. Szanuję to, co los przynosi i staram się pokazać, co potrafię, jak na razie na małym ekranie.
Ogląda Pan seriale?
- Czasami, bardzo lubię "Ekipę". To serial produkcji HBO. Jest naprawdę świetny.
Rozm. Ewa Pokrywa