Już gotowa na miłość?
Subtelna, piękna i uśmiechnięta! Aktorka znów czaruje na salonach. Jak widać, rany po nieudanym związku wreszcie się zabliźniły...
Kiedy kocha, to do szaleństwa. A gdy rozpacza, to czuje się tak, jakby wpadła w czarną dziurę. Po rozstaniu z ojcem swojego dziecka, biznesmenem Krzysztofem Latkiem, Weronika Książkiewicz całkiem odsunęła się od ludzi. Uciekła z Warszawy do rodzinnego Poznania i całym jej światem stał się syn, Borys. Dopiero teraz, po dwóch latach, aktorka powoli wraca do dawnej formy. A nawet otwiera się na... miłość!
Teraz stawia na równowagę w związku. Czy ją zachowa?
– Nie jestem jeszcze gotowa na nowy związek, ale przyznaję, że chciałabym się zakochać – zwierzyła się ostatnio Weronika. Po bolesnych doświadczeniach z minionego związku gwiazda już wie, jaką relację z mężczyzną pragnie zbudować. I czego powinna się wystrzegać...
– W związku powinna panować równowaga. Jeśli jedna ze stron podporządkuje całkowicie swoje pasje i zainteresowania drugiej osobie, w końcu będzie nieszczęśliwa – mówi Weronika.
– Sama tego doświadczyłam kilka lat temu. Po zakończeniu związku nie wiedziałam, kim jestem, co mam ze sobą zrobić, jak oddychać. Nie chciałabym przeżywać czegoś takiego drugi raz.
Już nie boi się tłumu, hałasu, samochodów za oknem...
Aktorka zaczęła ostatnio pojawiać się na salonach. Pokazała się na modowej imprezie w poznańskim Starym Browarze, a wcześniej na warszawskim pokazie mody Brzozowskiego i Paprockiego. W towarzystwie pewnego przystojniaka wyglądała na szczęśliwą. A jeszcze niedawno źle się czuła w miejscach publicznych.
– Ostatnio podczas przerwy w zdjęciach do „Rezydencji” poszliśmy z ekipą do Starbucksa. Nie umiałam się tam odnaleźć. Przeszkadzał mi tłum, hałas, przejeżdżające za oknem samochody – mówiła. Nadszedł czas zmiany.
(au)