Reniferek Baby Reindeer
Ocena
serialu
9,4
Super
Ocen: 5
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Zachwyciła wszystkich, a jednak nikt nie chce z nią pracować. Aktorka żartuje z braku angaży

Niektórzy aktorzy całą swoją karierę czekają na przełomową rolę. Dla 38-letniej Jessiki Gunning nadeszła ona wraz z "Reniferkiem", który od kwietnia pozostaje jedną z najchętniej oglądanych produkcji w bogatej ofercie Netflixa. Sukces popularności powinien iść w parze z lawiną nowych angaży, jednak nie dla Gunning. Kariera aktorki stanęła w miejscu?

O czym jest "Reniferek"?

Wszystko zaczyna się, gdy Donny, dorabiający w barze komik bez sukcesów, stawia herbatę Marcie. Kobieta utrzymuje, że jest prawniczką, chociaż nie ma jak opłacić napoju. Barman z litości funduje jej zamówienie. Nieszczera empatia staje się początkiem niezdrowej relacji. Martha zaczyna nachodzić Donny'ego w pracy i w domu, zasypywać go wiadomościami, w końcu grozić jego bliskim. Dla mężczyzny konfrontacja ze stalkerką staje się powodem do powrotu do traumatycznych wydarzeń z przeszłości. 

Serial zadebiutował na Netflixie 11 kwietnia tego roku i stał się niespodziewanym hitem oglądalności. Pozytywnie zaskoczył widzów oraz krytyków. Na podstawie 91 dni od premiery został obejrzany 84,5 miliona razy, co przełożyło się na całkowity czas spędzony przed ekranem wynoszący ponad 335 milionów godzin. Tym samym trafił na listę najpopularniejszych seriali anglojęzycznych wszech czasów w serwisie Netflix. Produkcja znajduje się obecnie na 10. miejscu i zastąpiła pierwszy sezon "Wiedźmina".  

Reklama

Miniserial oparty jest na wspomnieniach Richarda Gadda, wcielającego się w główną rolę, który kiedyś padł ofiarą stalkerki. Mężczyzna przez około cztery lata był nękany przez pewną kobietę. Otrzymał od niej masę wiadomości w mediach społecznościowych, tysiące maili oraz 106 stron listów. Nagrania na poczcie głosowej wyniosły 350 godzin. Sprawa trafiła na policję. 

Jessika Gunning jako niebezpieczna Martha

W rolę prześladowczyni Marthy wcieliła się Jessica Gunning. Była zaskoczona sukcesem "Reniferka". Chociaż pracuje jako aktorka od 2007 roku na scenie oraz małym i dużym ekranie, jest to pierwszy taki sukces w jej karierze. Jak przyznała w rozmowie z brytyjską edycją ELLE, wydawało jej się, że serial będzie się rozkręcał powoli. 

Nie dość, że produkcja w ekspresowym tempie stała się hitem, to jeszcze zyskała liczne nominacje do nagrody Emmy, w tym za najlepszą reżyserię dla Weroniki Tofilskiej - Polki, która pracowała nad międzynarodowym serialem. 

Jessica Gunning: Sukces wcale nie taki owocny?

Sukces popularności powinien iść w parze z lawiną nowych angaży, jednak nie dla Gunning? W ostatnim wywiadzie aktorka zażartowała ze swojej aktualnej sytuacji na rynku pracy w branży. Wcale nie otrzymuje tak wielu propozycji, jak jej ekranowy partner Richard Gadd. 

Platforma streamingowa podobno zaoferowała mu prawie milion funtów za ekskluzywną współpracę nad nowymi produkcjami. Po "Reniferku" Gadd zyskał status gwiazdy i nieustannie przebiera w nowych projektach. Dla HBO podejmie się stworzenia serialu "Lions", którego akcja rozgrywać się będzie w Glasgow na przestrzeni prawie 40 lat. Produkcja ma ruszyć w 2025 roku.  

Tymczasem Jessica Gunning utrzymuje, że jej opcje wcale nie są tak obszerne. Ograniczają się do występu w programie, w którym gwiazdy płyną z rekinami oraz do roli w australijskiej produkcji "Piotruś Pan".  

W podcaście "Perfect Day With Jessica Knappett" aktorka podkreśliła, że gdyby taki sukces w jej karierze nastąpił dekadę wcześniej, mógłby ją przytłoczyć i zbić z tropu. Teraz jednak czuje się przede wszystkim dumna z liczby osób, które obejrzały serial. 

Zobacz też: Telewizyjny fenomen porwał miliony. Na finałową odsłonę wszyscy czekają z zapartym tchem

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Jessica Gunning | Reniferek | Netflix: Seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy