Nie szasta pieniędzmi
Maciej Zakościelny, czyli Bronek Woyciechowski z "Czasu honoru" i Adam z nowego serialu "Reguły gry", swoje pierwsze pieniądze zarobił zbierając porzeczki w rodzinnym sadzie na Mazurach.
Maciej Zakościelny miał siedem lat, gdy postanowił po raz pierwszy sam zarobić na realizację swoich marzeń. Jego dziadek miał sad na Mazurach, więc Maciek poprosił go o pracę przy zbieraniu porzeczek.
- Pamiętam, że dostawałem wtedy 2,50 za łubiankę i uzbierałem w ten sposób prawie 100 złotych. Kupiłem sobie wówczas w Mławie bambusową wędkę - wspomina.
Później, już w czasach licealnych, Maciek także pracował, by mieć własne pieniądze na wakacje. Razem z bratem co roku jeździł do Paryża i tam grał na skrzypcach w... metrze. Przez miesiąc zarabiał tyle, że potem - przez kolejny miesiąc - mógł po prostu zwiedzać stolicę Francji.
- Dzięki temu poznałem Paryż na wylot - śmieje się aktor.
Maciej Zakościelny twierdzi, że doświadczenia z czasów, gdy pracował w paryskim metrze, nauczyły go szacunku dla pieniędzy i oszczędzania.
- Nie trwonię pieniędzy, nie szastam nimi, nie kupuję niepotrzebnych rzeczy. Jestem bardzo oszczędnym człowiekiem. Szanuję pieniądze, bo myślę, że sława i kariera są bardzo ulotnymi zjawiskami i tak naprawdę nigdy nie wiadomo, co nas czeka. Przecież tak samo szybko, jak można się wdrapać na szczyt, można z niego spaść. A od życia w luksusie trudno się odzwyczaić - mówi.
Maciek twierdzi, że są rzeczy, których nigdy nie zrobiłby dla kasy.
- Nie sprzeniewierzyłbym się ideałom, nie zdradziłbym siebie i nie zawiódłbym tych, którzy mi ufają - wylicza.
- Bo przecież tak naprawdę pieniądze nie są w życiu najważniejsze - dodaje aktor, którego już wkrótce zobaczymy w nowym serialu "Reguły gry".