Tatry zafascynowały Lindę

Krzyk, błysk latarki na skalnej ścianie albo tylko ślady nart, urywające się na stoku, po którym zeszła lawina, zwiastują kolejny tatrzański dramat. Do akcji muszą wkroczyć ratownicy. Tylko oni dysponują takimi umiejętnościami alpinistycznymi, medycznymi i znajomością terenu, by ocalić ofiary. Ryzykują przy tym swoim życiem. Nie trzeba "podkręcać" scenariusza, żeby serial o toprowcach był pełen emocji. Realizm wystarczy.

- Przyjąłem propozycję zagrania w nowym serialu, bo była to okazja do pracy w górach, które mnie zafascynowały, kiedy kręciłem cykl filmów o sportach ekstremalnych i spotkania się z ratownikami TOPR, z którymi się wtedy zaprzyjaźniłem - mówi Bogusław Linda.

Czy gwiazdor kolejny raz gra twardziela? Trochę tak, trochę nie. Z jednej strony jego bohater Jan Tarnowski, prezes pogotowia górskiego, to doskonały ratownik, pewny swoich decyzji i wymagający dyscypliny. Zobaczymy go jednak też jako człowieka zagubionego w życiu osobistym, zdradzonego przez ludzi, których uważał za przyjaciół, zepchniętego na boczny tor. Podejmie trudną próbę odbudowania kontaktu z dziećmi: synem Staszkiem (Tomasz Schuchardt) i Justyną (Natalia Rybicka).

- Trudne przejścia dobrze robią aktorowi, takie komplikacje dobrze się sprzedają na ekranie - dodaje aktor. - Interesujące będzie też starcie silnych, czasem trudnych osobowości, typowych dla środowiska alpinistów i ratowników. Tak już jest, że ekstremalne wyzwania wymagają takich indywidualności: w sporcie, wojsku, czy w... sztuce.

Reżyserii serialu, kręconego niejednokrotnie w trudnych, wysokogórskich warunkach, podjął się Marcin Wrona ("Moja krew", "Chrzest). Zdjęcia do produkcji realizowane były w polskich i słowackich Tatrach, co daje gwarancję, że widz, prócz ciekawej fabuły, będzie mógł podziwiać piękny i tajemniczy krajobraz górski.

W serialu zobaczymy też: Przemysława Bluszcza, Jacka Komana, Michała Czerneckiego, Evę Sakalovą, Pawła Domagałę, Wojciecha Czerwińskiego i Romę Gąsiorowską).

Igor Paja