Ratownicy
Ocena
serialu
7,7
Dobry
Ocen: 337
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Stuknęła mu sześćdziesiątka!

Bogusław Linda, czyli Jan Tarnowski z "Ratowników", żartuje, że jak na człowieka, który spędził przed kamerą znaczną część swojego życia, ma bardzo ciekawy życiorys. Dziś - 27 czerwca - aktor z pewnością wróci pamięcią do wielu zdarzeń z przeszłości. Dlaczego? Bo dzień 60. urodzin to świetna okazja do wspomnień!



Choć trudno w to uwierzyć, Bogusław Linda kończy dziś 60. lat. Okrągłe urodziny zbiegają się w czasie z innym jubileuszem aktora, który dokładnie 40 lat temu zadebiutował przed kamerą w "Czarnych chmurach" i zagrał... halabardnika w Barbakanie. Pierwsza rola Bogusława Lindy była jednak tak mała, że jego nazwiska nie umieszczono w czołówce serialu. Dopiero wiele lat później producenci odkryli, że to nazwisko jest magnesem przyciągającym do kin i przed telewizory miliony widzów!

Bogusław Linda wiele razy opowiadał w wywiadach, że prawie wszystko, co osiągnął w życiu zawdzięcza rodzicom, którzy wychowywali go w wielkiej miłości.

Reklama

- To była miłość, która może nie akceptowała wszystkiego, ale wszystko wybaczała - wyznał kiedyś.

- Mama, polonistka, adiunkt Polskiej Akademii Nauk, inwestowała we mnie ogromne uczucie. To, kim jestem dzisiaj, zawdzięczam właśnie jej. Nauczyła mnie czytać Słowackiego i Mickiewicza, rozumieć świat, kochać - opowiadał.

W domu rodzinnym Bogusław Linda nauczył się także, by podchodzić z dystansem do wszystkiego, co robi.

- Nic nie muszę za wszelką cenę, nigdy nie idę po trupach, nie myślę o sobie w kabotyński sposób, że jestem artystą. To nie jest najistotniejsze. Ważne, żeby uczciwie zagospodarować swoją działkę, robić swoje i... tyle - powiedział w wywiadzie.

Świętujący dzisiaj swoje 60. urodziny Bogusław Linda nigdy nie szukał w aktorstwie wielkiej misji i - co sam przyznał - brzydził się mówieniem o posłannictwie tego zawodu.

- Ja się po prostu zawsze doskonale bawiłem, grając swoje role - mówi.

Choć o zarobkach gwiazdy "Psów", "Krolla" i "Taty" krążyły legendy, sam Linda twierdzi, że kiedyś aktorzy wcale nie zarabiali dużo.

- Przez wiele lat dojeżdżałem na plan małym fiatem i mieszkałem w jednym pokoju, mając kuchnię połączoną z łazienką. Większość gaż przejadało się w hotelowym bufecie. Kiedy z aktorstwa pojawiły się jakieś pieniądze, byłem już 40-letnim facetem, który za tę kasę mógł wreszcie zacząć budować pierwszy w swoim życiu dom - wspomina.

Bogusław Linda nie kryje, że gdy patrzy na swoje życie, jest bardzo zadowolony, bo jako aktor i reżyser uczestniczył we wspaniałych projektach, a jako mężczyzna od wielu lat wiedzie spokojne życie u boku kobiety, która stworzyła mu cudowny dom pełen miłości i ciepła.

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Ratownicy | seriale | Bogusław Linda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy