Ranczo
Ocena
serialu
9,9
Super
Ocen: 76615
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Złapała Pana Boga za pięty

Jej bohaterka cieszy się wśród mieszkańców serialowych Wilkowyj szacunkiem. Zna się na ziołach i tajemnych zaklęciach. – Prywatnie nie wierzę w gusła, ale podobają mi się ludowe wierzenia - wyznaje Grażyna Zielińska.

Babcia zielarka w serialu używa magicznych mikstur, by pomagać innym. Prywatnie wierzy pani w jakieś gusła?

- Wbrew pozorom nie. Nie znam się nawet na ziołach, choć nie ukrywam, że podoba mi się specyficzna otoczka ludowych wierzeń.

Zatem w jaki sposób przygotowywała się pani do roli wilkowyjskiej "szamanki"?

- Zdałam się w stu procentach na wskazówki i inwencję reżysera. Dzięki temu wiedziałam, w jaki sposób mam się zachowywać, jakie gesty wykonać. Wojciech Adamczyk doskonale wie, jak pokierować aktorem, dlatego obcowanie z takim twórcą to olbrzymia satysfakcja i przyjemność. Uważam pracę przy tym serialu za wielki zaszczyt. Czasami myślę sobie: - Ja, Zielińska złapałam Pana Boga za pięty.

Reklama

Dlaczego?

- "Ranczo" jest lubiane przez miliony widzów, czegóż chcieć więcej? Dzięki niemu jestem też bardziej rozpoznawalna. A dla aktora dowody okazywanej sympatii są niezwykle istotne, gdyż nadają sens jego pracy.

Nie męczą pani prośby o autografy?

- Absolutnie nie! Nikomu nie odmawiam. Doceniam ludzi, którzy odważyli się do mnie podejść, bo wiem że nie zawsze jest to łatwe.

Zdradzi pani, kto odwiedzi babkę zielarkę w kręconej właśnie nowej serii "Rancza"?

- Na pewno Solejukowa, której mąż zajął się polityką. Napięcie, jakie z tego powodu panuje w jej domu sprawi, że Solejukowa poprosi o uspokajające zioła. Pojawi się też pewna młoda kobieta, którą babka będzie chciała nawrócić na dobrą drogę. Niestety, okaże się ona odporna na jej niezawodne dotąd czary (śmiech).

Rozmawiał Artur Krasicki

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Zielińska | Ranczo | seriale
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy