Zanosi się na rewolucję w Wilkowyjach!
Czy Lucy je porzuci, a Kusy przestanie malować? W kim zakocha się wójt? I czy dwóch wikarych to nie za dużo na jedną plebanię?
Będziemy musieli trochę poczekać na odpowiedzi na te pytania, ale mamy dobrą wiadomość dla miłośników "Rancza": w Jeruzalu i okolicach ruszyły zdjęcia do ósmej serii. Potrwają do końca września, a 13 premierowych odcinków zobaczymy na wiosnę przyszłego roku.
Mieszkańców Wilkowyj czekają zmiany, do których w dużej mierze przyczyni się Lucy (Ilona Ostrowska). Po wyjściu z więzienia zacznie rozważać powrót za ocean. Kiedy wieści o jej planach rozejdą się po okolicy, wywołają bezpardonową walkę o przejęcie dworku i stanowiska wójta.
Parafian zaskoczy powrót z Rzymu księdza Roberta (Bartek Kasprzykowski), któremu trudno będzie pogodzić się z rolą "tego drugiego". Skończy się spokój na plebanii. Rywalizacja wikarych wywoła niesnaski, a Michałowa (Marta Lipińska) zażąda podwyżki za obsługiwanie "tego tłumu".
Uczuciowe zawirowania dosięgną porzuconą córkę wójta (Marta Chodorowska), która postanowi zemścić się na chłopaku. Czerepach (Artur Barciś) odkryje romans senatorowej (Violetta Arlak) z aptekarzem Ryszardem (Leon Charewicz), a Kusy boleśnie odczuje rozstanie z Lucy. - Dopadnie go twórcza niemoc, którą będzie się starała przełamać Monika, atrakcyjna pani marszand. Zdolna do poświęceń w imię sztuki dziewczyna zrobi naprawdę wiele, by nie zaprzepaścił talentu. Czeka ją nie lada wyzwanie, bo Kusy nie ułatwi jej zadania. Jego stan psychiczny sprawi, że kariera artysty straci dla niego znaczenie - mówi Paweł Królikowski.
Perypetie nie ominą bywalców ławeczki. Pietrek wpadnie na pomysł programu, który pozwoli mu utrzymać intratne stanowisko. - Jako szef lokalnej telewizji sam jest dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem. Ma tysiące nowatorskich planów, jednak zwariowana koncepcja nowego reality show doprowadzi do skandalu i niemal zamieszek - mówi Piotr Pręgowski.
Zaskakujące skutki da terapia małżeńska Solejuków. Wierny kompan od "Mamrota" zamieszka u Hadziuka. - Będą używać życia na całego, jeść i pić bez żadnych ograniczeń. Zmienią dom w skład pustych puszek i butelek. Słowem: w kompletną ruinę - mówi Bogdan Kalus.
KR
