Wielkie święto "Rancza". Nie wszyscy aktorzy pojawią się na wydarzeniu
Choć kultowy serial "Ranczo" zakończył nagrania niemal dekadę temu, jego popularność nie słabnie. W Jeruzalu odbędzie się jubileuszowa impreza. Fani nie kryją zaskoczenia, że niektórzy aktorzy nie pojawią się na wydarzeniu.
Kiedy 5 marca 2006 roku w TVP został wyemitowany pierwszy odcinek "Rancza", nikt nie spodziewał się, że serial stanie się takim hitem. Przez lata zyskał sympatię widzów w całej Polsce, rozsławił nazwiska wielu aktorów i zdobył miano kultowego.
Mimo że nagrania do serialu zakończono już prawie dekadę temu, w tym roku twórcy postanowili zorganizować specjalne wydarzenie w Jeruzalu z okazji 20-lecia produkcji. 16 sierpnia na miejscu goście będą mieli okazję posłuchać wyjątkowego koncertu i spotkać się z ulubionymi odtwórcami ról. Niestety, jak się okazało, nie wszystkie gwiazdy pojawią się na miejscu.
"W Jeruzalu koncert z okazji 20-lecia 'Rancza' a my z kolegą w pracy" - napisał Cezary Żak w mediach społecznościowych, zaznaczając, że ani on, ani Artur Barciś nie pojawią się na wydarzeniu.
Fani nie kryli zaskoczenia. W komentarzach dopytywali, czy nieobecność kultowego duetu jest pewna. "Niestety to technicznie niemożliwe, ale nasz akcent będzie. Proszę o cierpliwość podczas koncertu" - odpowiedział aktor.
Od dłuższego czasu głośno mówi się o powrocie kultowego serialu - w końcu już w przyszłym roku stuknie dekada, odkąd plan zdjęciowy do produkcji oficjalnie został zakończony. Nawet reżyser Wojciech Adamczyk wyznał w rozmowie z "Plejadą", że aktorzy wyrazili chęć ponownego udziału w kontynuacji produkcji.
Te plotki dementują jednak aktorzy, którzy stanowczo twierdzą, że do tej pory nikt się z nimi nie kontaktował w sprawie odnowienia ról. "Mówiąc szczerze i to tak naprawdę szczerze: zupełnie nic o tym nie wiem" - przyznał Żak w rozmowie z "Wirtualną Polską". "Nie wiem, czy to nie są tylko internetowe plotki. Powiem krótko: z nami, czyli z ludźmi z obsady, nikt do tej pory na ten temat nie rozmawiał. Nie było żadnych spotkań ani ustaleń, żadnych konkretów".
"Dopóki oficjalnie nie otrzymam takiej propozycji, nie chcę zaprzątać sobie tym głowy. Jeśli producenci serialu dogadają się z TVP, odpalimy rakietę i będziemy działać" - wyznał Bogdan Kalus "Plejadzie".
Zobacz też: Wyczekiwany thriller Netfliksa wkrótce. Sprawdzony zespół za sterami i świetna obsada