Wielkie rodzinne świętowanie
Katarzyna i Cezary Żakowie, czyli Kazimiera Solejukowa i Paweł/Piotr Kozioł z "Rancza", co roku w Wielkanoc goszczą w swoim domu kilkanaście osób. - Nie wyobrażamy sobie świąt bez całej rodziny - mówią.
- Zawsze po świętach postanawiamy, że następne spędzimy poza domem, że wyjedziemy gdzieś daleko, gdzie nic nie trzeba będzie robić. Gdy jednak nadchodzi kolejna Wielkanoc, zapominamy o tym, wręcz nie możemy się doczekać chwili, kiedy zjedzie do nas cała rodzina - opowiada Cezary Żak.
- Do stołu w naszym domu zasiada w Wielką Niedzielę kilkanaście osób - nasze mamy, brat Cezarego z żoną i córką, wujkowie i ciocie, kuzyni z dziećmi. Nie mogłabym zrezygnować z tych świątecznych spotkań i po prostu wyjechać! Święta bez rodziny? Co by to były za święta? - mówi Katarzyna Żak.
W przygotowaniach do Wielkanocy Kasi i Cezaremu z ogromnym zaangażowaniem pomagają córki - Ola i Zuzia. Choć Ola od pewnego czasu jest już samodzielna i nie mieszka z rodzicami, święta zawsze spędza z nimi. Odkąd się wyprowadziła, więcej obowiązków spadło na młodszą od niej Zuzię.
- Zuzia zajmuje się sprzątaniem i dekorowaniem domu, robi stroiki, pomaga mi w pieczeniu mazurków, które są naszą specjalnością - twierdzi serialowa Sulejukowa z "Rancza".
- Moja rola polega głównie na bieganiu po sklepach i dostarczaniu dziewczynom wszystkiego, co potrzebują w kuchni. Co roku muszę też kupić mnóstwo farbek do kolorowania jajek, bo Zuzia chce, by każda pisanka, jaką zrobi, była inna - dodaje Cezary Żak.
Dom Kasi i Czarka od lat w Wielką Niedzielę odwiedza wielkanocny... zajączek, który zostawia w ogrodzie drobne upominki dla wszystkich.
- Dzieciaki biegają po ogrodzie w poszukiwaniu ukrytych prezentów i cieszą się każdego znalezionego skarbu, a dorośli mogą w tym czasie porozmawiać i nacieszyć się swoją obecnością - śmieje się Katarzyna Żak.