W dzieciństwie była strasznym rozrabiaką!
Ilona Ostrowska, czyli Lucy Wilska z "Rancza", była w dzieciństwie wielkim rozrabiaką. Aktorka przyznaje, że rodzice często musieli stosować wobec niej różnorodne kary, by przywołać ją do porządku!
Kiedy Ilona Ostrowska była małą dziewczynką, mieszkała w Kołobrzegu. Zajmowała się nią przede wszystkim mama, bo ojca, który pracował jako marynarz, bardzo często nie było w domu. Ilona przyjaźniła się z dwójką dzieciaków ze swojego bloku.
- Zawiązaliśmy trzyosobową bandę i straszyliśmy starszych ludzi w windach. Koleżanka wykręcała żarówkę, kolega zacinał windę do połowy drzwi, a ja podkradałam się do szybki i robiłam groźne "uaaah". Zdarzyło się, że jedna starsza pani zemdlała ze strachu - mówi aktorka.
Podczas jednej z takich "zabaw" Ilona została złapana na gorącym uczynku i srogo ukarana przez rodziców za swoje zachowanie.
- Kary zawsze znosiłam godnie, po męsku, za zaciśniętymi ustami i pięściami - opowiadała w jednym z wywiadów.
Rodzice Ilony Ostrowskiej musieli dość często stosować wobec niej rozmaite kary. Przyszła gwiazda za złe zachowanie najczęściej musiała stać w kącie, przepisywać zeszyty i nie mogła oglądać telewizji.
- Raz tata polecił mi za karę powyrywać wszystkie chwasty z ogródka. Był środek wakacji, świeciło słońce, koledzy szaleli na podwórku, a ja z motyczką zasuwałam po grządkach - wspomina, dodając, że ojciec bardzo potem żałował, że zlecił jej to zadanie, bo przy okazji wyrywania chwastów, wyrwała także wszystkie egzotyczne rośliny, które przywiózł z dalekich rejsów.
Ilona Ostrowska zmieniła się dopiero wtedy, gdy wraz z rodzicami przeprowadziła się na Zamojszczyznę.
- Usychałam z tęsknoty za moją bandą z Kołobrzegu... W nowym miejscu nawet nie miałam się do kogo odezwać, więc siłą rzeczy stałam się grzeczną dziewczynką - śmieje się serialowa Lucy z "Rancza".