Violetta Arlak kończy 55 lat. Co dzisiaj robi gwiazda "Rancza"?
Serial "Ranczo" przez lata przyciągał przed ekrany miliony widzów, którzy do dzisiaj z dużą sympatią wspominają grającym w nich aktorów. Jedną z zapadających w pamięć postaci była Halina Kozioł. Wcielająca się w tę postać Violetta Arlak obchodzi właśnie swoje 55. urodziny.
Violetta Arlak w pamięci widzów na zawsze pozostanie jako Halina Kozioł z serialu "Ranczo". Żona wójta, potem senatora, a ostatecznie prezydenta podbiła serca fanów produkcji. Przez 10 lat zachwycała na ekranie nie tylko talentem, ale i ogromnym poczuciem humoru. Jak potoczyły się jej losy po zakończeniu emisji serialu? Wiadomo że aktorka przeszła sporą metamorfozę!
Violetta Arlak, a właściwie Violetta Zmarlak, urodziła się 22 stycznia 1968 roku w Krakowie. Już od dziecka marzyła o tym, by zostać aktorką. Cel ten początkowo był trudny do zrealizowania. Arlak aż trzykrotnie nie zdołała dostać się do szkoły aktorskiej. Jak wyznała w wywiadzie na stronie "Nto.pl", pierwsze porażki bardzo ją martwiły. "Bardzo to przeżywałam. Za każdym razem jednak oblewałam egzamin nie z braku talentu, tylko z zupełnie innego powodu" - powiedziała aktorka.
Arlak wyjaśniła, że kłody pod nogi rzucał jej jeden z egzaminujących, przez którego za każdym razem traciła szansę na rozpoczęcie wymarzonych studiów. To jednak nie powstrzymało młodej Violetty przed realizacją planów. "Pomogła mi pasja i pozytywny sposób myślenia. Wiedziałam, że muszę być aktorką, bo za bardzo to lubię, żeby nie stało się faktem. Przekonanie, że marzenia się spełniają, stało się moim sposobem myślenia na całe życie".
Rozpoczynając karierę Arlak zdecydowała się na zmianę nazwiska po to, by ładniej prezentowało się w mediach. Pierwotnie nazywała się Zmarlak, co mogłoby utrudnić jej pracę w telewizji. Zaraz po studiach związała się zawodowo z krakowskim Teatrem 38. Sceniczny debiut zaliczyła w 1992 roku w sztuce "Tutam". Występy na deskach teatralnych tak bardzo przypadły jej do gustu, że do dziś to właśnie teatr uznaje za swój drugi dom.
W roku 1998 Violetta Arlak miała okazję po raz pierwszy wystąpić przed kamerami. Pojawiła się wówczas w filmie fabularnym pod tytułem "Nic". Od końca lat 90. aktorkę można podziwiać również na ekranie. Widzowie z pewnością kojarzą ją z takich produkcji, jak: "Trzy szalone zera", "Cześć, Tereska", czy "M jak miłość".
Arlak prawdziwą popularność zdobyła jednak dopiero w 2006 roku, kilkanaście lat od swojego aktorskiego debiutu. To właśnie wtedy otrzymała jedną z głównych ról w serialu "Ranczo". W produkcji TVP, która już po emisji kilku odcinków, stała się prawdziwym telewizyjnym hitem, wcieliła się w Halinę Kozioł. Temperamentna żona wójta Wilkowyj przez lata zdobyła sympatię widzów. Jej energiczna i wybuchowa bohaterka zachwycała na ekranie we wszystkich dziesięciu sezonach serialu.
"Najpierw zagrałam epizod - Balbinę w 'Miodowych latach'- u tego samego producenta. Rola miała mieć kontynuację, ale do tego nie doszło. Po kilku latach spotkałam tego producenta w wytwórni. Bardzo dziwnie na mnie popatrzył, a parę dni później dostałam zaproszenie na casting. Powiedzieli, żebym się ubrała jak 'wójtowa'. Dla mnie to było dziwne zadanie, więc ubrałam się przekornie - w krótką panterkę. A z castingu wyszłam... płacząc. Uważałam, że wszystko było do niczego, że fatalnie zagrałam, i rola wydała mi się jakaś dziwna, po prostu masakra. Kazali mi tylko krzyczeć na tego biednego Czarka (Cezarego Żaka - przyp. red.). Krzyczałam jak zwariowana,w duchu myśląc, że to żenada. Po castingu pojechałam wyżalić się do znajomych na wieś, a już po godzinie zadzwonił producent, pytając czy chcę to zagrać" - opowiadała w rozmowie z portalem Nto.pl.
Po zakończeniu emisji serialu aktorka nie zniknęła zupełnie z ekranów. Od 2016 roku Arlak pojawiła się w kilku telewizyjnych produkcjach. Widzowie mogli oglądać ją m.in. w "Koronie królów", gdzie wcieliła się w Bożenę Tęczyńską, w filmie "7 uczuć", a także serialach: "Receptura" i "Mecenas Porada". W ostatnim czasie media zdecydowanie częściej niż o nowych projektach zawodowych rozpisują się jednak na temat metamorfozy artystki.
Aktorka w pewnym momencie podjęła bowiem ważną decyzję i postanowiła popracować nad swoją sylwetką. W 2019 roku w rozmowie z "Rewią" zdradziła, w jaki sposób udało jej się zrzucić aż dwadzieścia kilogramów! "Dziesięć lat temu powiedziałam kilogramom 'stop'. Od tamtej pory nie zapraszam zbyt często gości do domu, bo wtedy wypadałoby coś ugotować. A ja nie chcę, żeby jedzenie było głównym powodem spotkań towarzyskich. Dlatego zdecydowanie wolę kawiarnie" - przyznała aktorka.
Jednak nie tylko unikanie schadzek w domu przyczyniło się do zjawiskowej transformacji aktorki. Przemiana kosztowała ją wiele wysiłku i konsekwentnej pracy. W końcu jednak udało jej się osiągnąć upragniony cel. "Im więcej chudnę, tym bardziej chce mi się ćwiczyć. Nie wyobrażałam sobie, że pół godziny chodzenia na stepperze daje takie efekty" - mówiła w "Super Expressem".
Aktorka miała burzliwe życie uczuciowe. "Mężczyzna powinien być przede wszystkim... interesujący" - powiedziała kiedyś Viola Arlak, pytana o idealnego partnera. Aktorka przyznała również, że zawsze pociągali ją mężczyźni, których największym atutem jest inteligencja, wyróżniający się z tłumu niekonwencjonalnym wyglądem i niebanalną osobowością.
W swoim czasie dużo mówiło się o jej związku z o siedem lat młodszym Bartoszem Żukowskim (znany z roli Waldusia ze "Świata według Kiepskich"). Aktorska para poznała się w 2000 roku na planie kabaretowego programu "Statek szalony". Byli razem przez dziesięć lat. Aktorzy starali się ukrywać swoje uczucie przed mediami. Plotkowano jednak o zaręczynach.
Po dziesięciu latach para zdecydowała się na rozstanie. Nigdy nie opowiadali o powodach zakończenia związku. Wszystko wskazuje jednak, że rozstali się z przyjacielskich stosunkach. Kilka lat później zagrali razem w filmie "Antyterapia".