"Ranczo": Viola Arlak nie znosi... sylwestrowych bali!
Viola Arlak, czyli Halina Kozioł z „Rancza”, bardzo się cieszy, gdy musi pracować... w Sylwestra. - Nie znoszę noworocznych bali i imprez, unikam ich jak ognia! – mówi aktorka.
Kiedy Viola Arlak dowiedziała się, że powita Nowy Rok razem z widzami stołecznego Teatru Capitol i z przyjaciółmi, u boku których gra w farsie "Kiedy kota nie ma...", bardzo się ucieszyła.
- Jestem naprawdę szczęśliwa, gdy pracuję w Sylwestra - powiedziała serialowa Halina Kozioł w rozmowie z jednym z magazynów, dodając, że jeśli ostatniej nocy w roku nie może spędzić na scenie, nie potrafi znaleźć sobie miejsca.
- Niech inni się bawią, jeśli to lubią, ja... dziękuję za zaproszenia na sylwestrowe imprezy! - twierdzi Viola.
Aktorka mająca na swym koncie mniejsze i większe role w ponad 30 polskich serialach, zawsze 1 stycznia dokonuje podsumowania minionego roku, zapisuje na kartce papieru swoje marzenia i postanowienia na kolejne 12 miesięcy, wkłada kartkę do koperty i... zapomina o niej. Zdarza się, że dopiero po kilku latach znajduje kopertę. Sprawdza wtedy, czy jej marzenia się spełniły i czy dotrzymała noworocznych postanowień.
- Kiedyś w sylwestrową noc postanowiłam, że rzucę palenie papierosów. I udało mi się! Od tamtej pory nie palę - mówi.
Viola Arlak oczywiście parę razy była na balach z okazji pożegnania mijającego roku i powitania nowego, ale najczęściej uciekała z nich na długo przed północą. Wspomina, że na jednej z imprez wytrzymała zaledwie pół godziny!
W tym roku po spektaklu w Teatrze Capitol Viola Arlak zamierza wrócić do domu, zapalić świece, usiąść wygodnie w fotelu i po prostu odpocząć.