"Ranczo": Ilona Ostrowska wciąż kocha byłego męża!
Ilona Ostrowska, czyli Lucy Wilska z "Rancza", bardzo długo nie mogła pogodzić się z tym, że jej mąż, reżyser Jacek Borcuch, odszedł od niej, by szukać szczęścia u boku innej kobiety. Okazuje się, że aktorka - choć od jej rozstania z mężem minęły niedawno 4 lata - wciąż go... kocha!
Ilona Ostrowska nie należy do grona aktorek, które chętnie opowiadają dziennikarzom o szczegółach swego życia prywatnego. Może właśnie dlatego, jej ostatni wywiad przejdzie do historii jako najszczersza rozmowa, na jaką komukolwiek udało się ją namówić!
- Cały czas kocham! Kocham Warszawę, Polskę, to lato, kocham książki - wyznała, a na pytanie, czy kocha również Jacka Borcucha, odpowiedziała bez wahania:
- Między innymi... Lubię bardzo wszystkich byłych partnerów, oni mnie poniekąd stworzyli.
Przypomnijmy, że Ilona Ostrowska i Jacek Borcuch rozstali się po siedmiu latach małżeństwa na początku 2010 roku, rozwiedli 2 lata później. Ilona poznała swego przyszłego męża tuż po skończeniu studiów. To Jacek sprawił, że zaczęła myśleć o domu, rodzinie... Nie wahała się, gdy zaproponował, by przeprowadziła się do niego do Warszawy z Wrocławia, gdzie mieszkała. Uwielbia z nim rozmawiać, snuć plany na przyszłość, po prostu być.
- Fajny, mądry, ciepły, wrażliwy mężczyzna u boku to źródło mojej siły. Mam w nim wielkie wsparcie, łatwiej mi przy nim znieść porażki, zachować dystans do życia - opowiadała kilka lat temu serialowa Lucy z "Rancza", dodając, że mąż jest jej najlepszym przyjacielem.
Przełomem w ich wspólnym życiu było pojawienie się na świecie córeczki (Miłkę urodziła między pierwszą a drugą serią "Rancza"). Nic nie wskazywało na to, że cokolwiek może zagrozić szczęściu jej i Jacka... A jednak, kiedy reżyser poznał na planie jednego ze swych filmów Olgę Frycz, czyli Marysię z "Ciszy nad rozlewiskiem", nie był w stanie walczyć z uczuciem do niej, które spadło na niego jak grom z jasnego nieba (Jacek i Olga do dziś są parą). Po odejściu od żony, Jacek Borcuch wcale jednak nie zniknął z jej życia i aktywnie uczestniczy w wychowywaniu córki. Byli małżonkowie wciąż pozostają przyjaciółmi...
- Trzeba się jakoś umieć dogadać, trzeba się lubić i my się lubimy, szanujemy. On mi nic złego nie zrobił. Dziecko mi zrobił, ale to super. To największa miłość, największe nasze szczęście, które mamy - wyznała Ilona Ostrowska w swym ostatnim wywiadzie.