Ranczo
Ocena
serialu
9,9
Super
Ocen: 76600
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Ranczo": Braterskie więzi braci Pręgowskich

Bracia Pręgowscy żyją na dwóch kontynentach. Piotr w Warszawie, a jego brat w australijskim Melbourne. I choć dzielą ich tysiące kilometrów, to łączy wielka braterska miłość...



Kiedy Piotrek studiował na warszawskiej PWST, byłem na niemal każdym jego występie - wspomina Paweł Pręgowski, brat Pietrka z ukochanego przez widzów "Rancza". - Czułem się dumny, widząc starszego o rok brata na teatralnych deskach - mówi i dodaje, że kiedy latem 1980 roku opuszczał Polskę, Piotr nosił jeszcze aktorskie pieluchy.

Sławny nawet w Australii

- Teraz jest znanym zawodowcem, co zresztą dość często odczuwam na własnej skórze - przyznaje dumny brat. - W Australii, wśród Polonii, "Ranczo" cieszy się olbrzymią popularnością i od tych, którzy śledzą na ekranie zabawne wybryki Pietrka, niejednokrotnie słyszę pytanie, czy mam już najnowsze odcinki serialu. A ja nie zawsze jestem na bieżąco, pracuję dla wojska, ale nic więcej nie mogę powiedzieć - opowiada pan Paweł, który w Polsce studiował na warszawskim AWF-ie i trenował wielu późniejszych, uznanych zapaśników. 

Reklama

Do dziś ma kontakt ze swoimi byłymi zawodnikami. - Oczywiście najczęściej rozmawiam z bratem, który ćwiczył razem z nami. To były czasy! Prowadziłem zajęcia z juniorami Legii i zdradzę, że zaczynał u mnie Arek Olczak, który reprezentował Australię na Igrzyskach w Sydney w 2000 roku - zwierza się ojciec Tani, Michelle i Konrada. - Dziewczynki studiują, a syn zdał maturę, z czego z żoną jesteśmy bardzo dumni - mówi.

W stałym kontakcie

Nigdy nie przyszło mu do głowy, aby, jak starszy brat, zostać aktorem. - Na scenie nie miałbym z nim żadnych szans! Bracia mimo dzielących ich kilometrów są w stałym kontakcie. - Dzwoniąc do Piotra i Ewy ze wszystkiego się spowiadam i muszę też wiedzieć, co się u nich dzieje. Nie skłamię, gdy powiem, że za rachunki telefoniczne od trzydziestu czterech lat, mógłbym kupić dom z ogrodem - żartuje nasz rozmówca. 

- Przez te lata byłem w Polsce dwa razy i zawsze zatrzymywałem się u Piotra i Ewy. Nieustannie zapraszam ich do siebie, lecz oni nigdy nie mają czasu, a teraz jeszcze Piotr został radnym! Mam jednak nadzieję, że w końcu mnie odwiedzą i zobaczą, jak wygląda kraina kangurów...

A jak całą sytuację komentuje popularny Pręgol? - Pewnie Paweł nie wspomniał o tym ani słowem, ale Polonusy chcą robić sobie z nim zdjęcia tylko dlatego, że jest bratem serialowego Pietrka! Nie przypuszczałem, że popularność serialu dotrze aż na Antypody i coraz częściej zastanawiamy się z Ewą, czy nie odwiedzić mojego brata. Może niedługo sprawimy mu niespodziankę? - zapowiada Piotr Pręgowski.

KRAS

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Ranczo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy