Kobiety kochają Pietrka
Piotr Pręgowski to wszechstronny aktor, którego widzowie pokochali głównie za jego role komediowe. Artysta zdradza nam sekrety "Rancza" oraz opowiada, do czego zdolne są jego wielbicielki.
Piotr Pręgowski urodził się 15 lutego 1954 r. w Warszawie. Jest nie tylko aktorem, ale również mistrzem juniorów i wicemistrzem seniorów w zapasach klasycznych. Jednak karierę zapaśniczą zakończył w roku 1975.
Zagrał między innymi w takich produkcjach, jak "Miś", "Zmiennicy", "Klan", "Miodowe lata", "Kasia i Tomek" i "Pitbull". Najbardziej znamy go z seriali "Ranczo" oraz "Ludzie Chudego".
Od dzieciństwa na jego ustach gościł zawadiacki uśmiech. Jego żona potwierdza, że aktor wciąż jest sympatycznym rozrabiaką. - Piotr niemal ciągle lubi się przekomarzać, dowcipkować. A gdy jego wrodzona skłonność do żartów bywa męcząca, wtedy trzeba powiedzieć stanowcze "stop"! - tłumaczy.
Od najmłodszych lat kochał zwierzęta i miał dla nich wielkie serce. Dziś wraz z żoną, aktorką Ewą Kuryło ("Plebania"), ma aż pięć kotów i ukochanego psiaka - Tusię. Większość czasu spędzają razem w wiejskim domu, który wybudowali wspólnymi siłami.
Zapowiadał się na świetnego sportowca. Był mistrzem juniorów i wicemistrzem seniorów Warszawy w zapasach klasycznych. Niestety, w 1975 roku kontuzja przerwała jego karierę.
- W szkole średniej nie za bardzo przykładałem się do nauki, bardziej bawiło mnie robienie kolegom dowcipów. Po maturze zastanawiałem się, gdzie mógłbym się "zaczepić". Padło na szkołę aktorską. Wydawało mi się, że jest to jedyne rozsądne wyjście, bo gdzie można spotkać tyle zwariowanych osób? - wspomina.
Co sprawiło, że serial "Ranczo" stał się takim hitem?
- To proste: "Ranczo" jest historią o zwykłych ludziach, których spotykamy na ulicy, w tramwaju, w sklepie czy w pubie. Jego niezaprzeczalnym atutem jest autentyczność. Zamiast przystojnych amantów są, przykładowo, miłośnicy taniego wina o swojskiej nazwie "Mamrot". Krótko mówiąc - w serialu nie ma sztucznie wykreowanego świata, w którym królują bogaci i wyperfumowani amatorzy wymyślnych gadżetów.
Twoim zdaniem to właśnie stanowi o sukcesie serialu?
- Oczywiście! Widzowie intuicyjnie wyczuwają, że mają do czynienia z prawdziwymi postaciami, którym - zamiast mechanicznego szelestu kart kredytowych - mocno bije serce. Zamiast kolorowego i błyszczącego opakowania oglądają naturalne i spontaniczne emocje. I często tak samo reagują na mój widok. Kiedyś na ulicy podeszła do mnie bardzo ładna nastolatka i z przejęciem powiedziała: "Nie podrywam pana. Chciałabym tylko pocałować". Nie miała osiemnastu lat, więc się nie zgodziłem (śmiech).
Cieszą cię tego typu dowody sympatii?
- Tak, ale zdaję sobie sprawę, że dziewczyny tak naprawdę kochają nie mnie, lecz serialowego Patryka Pietrka.
Żona nie jest zazdrosna o uczucia wielbicielek?
- Niby dlaczego? Mimo upływu lat, przeróżnych przeciwności losu i życiowych zakrętów, nadal jesteśmy szczęśliwi, kochamy się. Nie nudzimy się, w naszym związku nie ma rutyny, zawsze dzieje się coś ciekawego.
Zdradzisz, co spotka twojego bohatera w nowej serii?
- Pietrka czekają dość radykalne zmiany. Po pierwsze, urodzą mu się bliźniaki, po drugie, stanie się sławny, a co za tym idzie bogaty. Zespół, w którym śpiewa, odniesie bowiem sukces, gdyż piosenki o spełnionej i szczęśliwej miłości oraz jego wężowe ruchy na scenie doprowadzą niejedną kobietę do szaleństwa. To oczywiście nie spodoba się Joli, co może sprawić, że namiętność do małżonki szybko wygaśnie...
1. Popularność "Rancza" dosięga również brata aktora, Pawła, mieszkającego od lat w Australii. - Zdarza się, że Polonusy robią sobie z nim zdjęcia tylko dlatego, że jest bratem Pietrka - mówi Pręgowski.
2. Życiowy farciarz. Prywatnie aktor, podobnie jak kreowane przez niego postaci, jest pełen energii i miewa niekonwencjonalne pomysły. Wycisza się u boku żony. - Lubimy starzeć się ze sobą i botoks nie jest nam do szczęścia potrzebny - tłumaczy ze śmiechem.
Rozmawiał Artur Krasicki.
----------------------------------------------------------------------------------------
Exclusive: Popisowe potrawy Anki z "Przepisu na życie". Zobacz, z czego słyną kucharze z restauracji Imbir.
"Usta usta": Julka ginie w wypadku samochodowym. Adam jednak nie przyjmuje tego do wiadomości. Zachowuje się tak, jakby jego żona nadal żyła i razem z nim wychowywała synka Leona.
"M jak miłość": Krystyna i Wojciech powiedzą sobie "tak" w USC. Na ich ślubie pojawią się wszyscy zaproszeni goście. Jako pierwszy życzenia - "powodzenia na nowej drodze życia" - złoży im Zbyszek Filarski.
"Na Wspólnej": Gosia i Piotr oznajmiają Zimińskim, że są już zaręczeni. Co więcej, mają też ustaloną datę ślubu. Uroczystość odbędzie się za trzy tygodnie w małym kościółku na warszawskiej Pradze.
Zaprosili nas - Jennifer Aniston ("Przyjaciele") właśnie przeprowadziła się z Los Angeles do Nowego Jorku. Za nowy dwupoziomowy apartament zapłaciła... 15 milionów dolarów!
Z ostatniej chwili: Skandal w "Hotelu 52"! Marta perfidnie wykorzystana przez znanego aktora Cypriana Borowicza.
Fan tv - Paul Wesley z "Pamiętników wampirów" przyznaje, że gdyby nie został aktorem, to rozpocząłby karierę jako dziennikarz śledczy!
Zapraszamy na oficjalny profil dwutygodnika "Świat Seriali" na Facebooku: