Jedna postać z "Rancza" nagle zniknęła. Co się z nim stało?
"Ranczo" to jeden z tych seriali, o których trudno jest zapomnieć. Dzięki swojskiemu klimatowi i wspaniałym postaciom produkcja dołączyła do kanonu legendarnych. Wciąż jednak są pewne tajemnice, które od lat czekają na wyjaśnienie.
Serial "Ranczo" był emitowany w latach 2006-2016. Produkcja gromadziła przed telewizorami wielu polskich fanów, którzy w mediach społecznościowych zaczęli nazywać się "ranczersami". Do dziś tytuł ten cieszy się szczególną popularnością, a każde o nim wspomnienie wywołuje wśród widzów wiele emocji i falę nostalgii.
Sukcesem "Rancza" byłą nie tylko ciepła fabuła z humorystycznym rysem, ale także genialna obsada, złożona z wielu cenionych aktorów. Na ekranach mogliśmy zobaczyć m.in. kreacje Cezarego Żaka, Pawła Królikowskiego, Ilony Ostrowskiej, Katarzyny Żak, Artura Barcisia czy Bogdana Kalusa.
Gdy Lucy postanowiła przeprowadzić się do dworku, który otrzymała w spadku, nie miała lekko. Wójt gminy Wilkowyje był gotowy zrobić wszystko, by do tego nie dopuścić, bo czuł, że Amerykanka może we wsi namieszać. Koziołowi zależało także na dworku, który planował kupić i w celu "negocjacji" z przyjezdną wysłał na miejsce swojego współpracownika — Mroczka, w którego wcielił się Marcin Kwaśny.
Bohater ten był bardzo ważny w pierwszym odcinku "Rancza" - bez wahania wykonywał wszelkie polecenia wójta i wydawałoby się, że będzie istotną częścią całego serialu. Niespodziewanie, pojawił się tylko w jednym odcinku, a jego wątek nie został dalej poprowadzony - nikt więcej o nim nie wspominał i nie wiemy, jak potoczyły się jego losy.
Jego miejsce u boku wójta zajęli Arkadiusz Czerepach (Artur Barciś) i Fabian Duda (Piotr Ligienza), którzy bez słowa sprzeciwu współpracowali z Koziołem, choć ich relacje niejednokrotnie komplikowały się, a pozycje na zawodowych szczeblach zmieniały się.
