Co robią gwiazdy seriali podczas kwarantanny?
Jak spędzają czas gwiazdy "Rancza" i "Przyjaciółek"?
Magdalena Waligórska, najbardziej znana widzom jako Wioletka z serialu "Ranczo", podczas kwarantanny cieszy się towarzystwem dzieci i męża. Na Instagramie zamieszcza interesujące zdjęcia ze swojego życia rodzinnego oraz dzieli się z fanami przemyśleniami na temat sytuacji panującej obecnie na świecie.
Aktorka prywatnie jest żoną Mateusza Lisieckiego ("Korona królów", "Lekarze na start"). Para poznała się podczas przygotowań do wspólnych występów w sztuce "Wysokie napięcie" w Teatrze Nowym w Zabrzu.
Jej wpisy spotykają się z wielkim zainteresowaniem obserwujących, którzy z chęcią komentują jej posty. Widać, że aktorka ma z fanami dobry kontakt.
Warto przypomnieć też, że aktorka lubiła zawsze szokować fanów. Nie stroni np. od śmiałych kreacji na czerwonym dywanie. Podczas prezentacji jesiennej ramówki TVP w 2016 roku zaliczyła poważną wpadkę - pokazała nagą pierś!
Czasami zdumiewa też wyznaniami. Swojego czasu wyznała, że w kwestii rozbierania się przed kamerą. jest... teoretykiem i wie na ten temat prawie wszystko.
- Pisałam pracę magisterską o nagości w teatrze. Zainteresowało mnie to, czy aktorki i aktorzy odczuwają skrępowanie, grając bez ubrania - mówi absolwentka wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.
Podobnie jak Magdalena Waligórska, Agnieszka Sienkiewicz (która obecnie gra postać Doroty w "Przyjaciółkach"), czas kwarantanny spędza z dziećmi. Aktorka pochodzi z Mazur i właśnie tam postanowiła ukryć
się wraz z najbliższymi - mężem Mikołajem Gauerem i córkami: 4-letnią
Zosią i 10-miesięczną Marią - przed pandemią.
Na swoim Instagramie aktorka, która sławę zyskała dzięki roli w "M jak miłość", motywuje do ćwiczeń - ostatnio zrzuciła kilka kilogramów - oraz zamieszcza zdjęcia przygotowywanych przez siebie posiłków czy ciast.
- Mamy tu swój azyl, bezpieczny dom z kawałkiem zieleni i w tym trudnym czasie to jest nasza baza, nasz schron - powiedziała niedawno.
- Zawsze uważałam, że Mazury są piękne, ale teraz jakoś wyjątkowo doceniam ich urok. Może to kwestia wieku, że chętniej wraca się w miejsca dobrze znane - napisała na Instagramie, po czym zaczęła snuć rozważania na temat... Instagrama.
- Po co mi ten Instagram, to medium? - zapytała sama siebie.
- Dużo z niego czerpię, znajduję inspiracje i motywacje, ale jednocześnie sama się odgradzam czasami, bo widzę, jak duża ilość do niczego niepotrzebnych mi informacji spływa na mnie każdego dnia - stwierdziła.
Rozważania na temat "istnienia na Instagramie" doprowadziły Agnieszkę Sienkiewicz do wniosku, że regularne wpisy w mediach społecznościowych to... część jej pracy.
- Jestem tu (na Instagramie - przypis red.) każdego dnia - przyznała.
Aktorka stara się jednak, korzystając z internetu, omijać strony z informacjami o tym, co aktualnie dzieje się w Polsce i na świecie. Twierdzi, że po prostu nie lubi złych wiadomości.