Przyjaciółki
Ocena
serialu
8,3
Bardzo dobry
Ocen: 7557
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Przyjaciółki": Tak zmieniły się gwiazdy serialu na przestrzeni lat

Jak zaczynały swoją karierę serialowe przyjaciółki? Sprawdźcie, czym zajmowały się, zanim doszły na sam szczyt. 17. sezon "Przyjaciółek" już od 4 marca w Polsacie.

Małgorzata Socha jest absolwentką Akademii Teatralnej w Warszawie. Na deskach teatru zadebiutowała w 1997 roku spektaklem "Anka". Rok później po raz pierwszy pojawiła się na ekranach telewizorów. W "Złotopolskich" zagrała Kate, córkę Jerzego Wonsa.

Młoda aktorka szybko zdobyła sympatię widzów. Zawodowe doświadczenie zdobywała w serialach. Ma w swoim dorobku udział w ponad trzydziestu produkcjach tego typu! W niektórych zagrała gościnnie, w innych stworzyła duże i zapadające w pamięć kreacje.

Socha w tym ubiegłym roku skończyła 40. lat. "Wyjątkowo dobrze znoszę w tym roku dzień swoich urodzin. Wcześniej, za każdym razem urodziny napawały mnie lękiem. Przestałam się oszukiwać - młodsza nie będę. Trzeba godnie przyjąć tę nową cyfrę w swoim życiu. Pomimo tego, co się dzieje na świecie, z optymizmem patrzę na przyszłość" - mówiła wtedy aktorka.

Reklama

Patrząc na jej nowe zdjęcia, musimy przyznać, że gwiazda "Przyjaciółek" zdecydowanie nie wygląda na swój wiek.

Utalentowana aktorka, tak samo jak Małgorzata Socha, musiała przejść wiele, zanim stała się prawdziwą gwiazdą. Joanna Liszowska jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie.

W 2001 roku zadebiutowała na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie w roli Anny I w "Siedmiu grzechach głównych". W tym samym czasie zadebiutowała na ekranie w spektaklu telewizyjnym "Wielebni". Rok później zagrała niewielką rolę w serialu "Szpital na perypetiach". Potem już poszło z górki. Liszowska pojawiła się w wielu popularnych produkcjach min. w "Na dobre i na złe", "Kasi i Tomku", "Miodowych latach" czy "Kryminalnych".

Joanna Liszowska jest dzisiaj jedną z najseksowniejszych polskich gwiazd. O jej metamorfozach i stylizacjach zawsze jest głośno. Od dawna wiadomo, że świetnie się czuje w swoim ciele i potrafi po mistrzowsku eksponować wszystkie atuty, którymi obdarzyła ją natura. Kilka kreacji, w jakich pojawiła się w przeszłości na czerwonych dywanach, przeszło przecież do historii rodzimego show-biznesu jako niezwykle odważne.

Joanna Liszowska jest też utalentowaną wokalistką. W 2001 roku zajęła trzecie miejsce na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. W 2007 roku wygrała program "Jako oni śpiewają". Aktorka nie może narzekać na brak ciekawych propozycji. Poza "Przyjaciółkami" występuje też w innych produkcjach filmowych oraz teatralnych.

"Na nudę nie narzekam. Natomiast dojrzałam do tego, żeby robić tylko to, co jest w pełni zgodne ze mną. Czasami słyszę, że nieważne, co piszą, byleby pisali, bo jak cię nie ma w kolorowej prasie, to nie istniejesz. No to ja wolę nie istnieć, a za to spotykać się wieczorami z widzami, którzy przychodzą do teatru na spektakle, w których gram" - przyznała w rozmowie z serwisem Plejada.pl.

Anita Sokołowska ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi. Zadebiutowała etiudami szkolnymi. Po latach wspominała, że jako świeżo-upieczona absolwentka chciała razem ze znajomymi założyć własny teatr.

"Trochę inaczej wyobrażałam sobie początki w zawodzie. Szukaliśmy różnych pomysłów na siebie, spotykaliśmy się z młodymi reżyserami, którzy chcieli z nami współpracować. Życie nas zweryfikowało. Nie udało nam się zarobić na chleb z tą grupą" - przyznała w portalu Anywhere. Widzowie pierwszy raz na ekranie zobaczyli ją w serialu "Trędowata".

W 2004 roku twórcy "Na dobre i na złe" zaangażowali ją do roli doktor Leny Starskiej, a jej kariera nabrała wiatru w żagle i... została gwiazdą. Dwanaście lat po premierze "Trędowatej" Anita Sokołowska została jedną z "Przyjaciółek" oraz ulubienicą widzów.

Aktorce uśmiech praktycznie nie schodzi z twarzy. Chociaż wciela się w rolę Zuzy już od dziewięciu lat, to nie nudzi jej się ta postać. "Dzięki niej ja również przeszłam metamorfozę. Na co dzień jestem typem chłopczycy: chodzę w spodniach, wygodnych ubraniach i na płaskim obcasie. Zuza w serialu ma kompletnie inny wizerunek, a ja, nosząc jej kostiumy, musiałam go zaakceptować. Przekonałam się, że ja też mogę tak wyglądać, być bardziej kobieca, elegancka, nosić szpilki i obcisłe sukienki" - mówiła w rozmowie z "To i Owo".

Magdalena Stużyńska jest kobietą wielu talentów. Gra, śpiewa i biegle mówi w trzech językach. Urodziła się w Giżycku, ale dorastała w Warszawie. Aktorstwem zaczęła się interesować w szkole. "Miałam fantastyczną wychowawczynię - polonistkę, patriotkę i harcerkę Szarych Szeregów. Zachęcała mnie do występów w akademiach i przydzielała duże role. Umiała zaszczepić w nas miłość do literatury, teatru, poezji. Dzięki niej odkryłam, jaką przyjemność sprawia mi występowanie na scenie. Namówiła mnie również do udziału w konkursie recytatorskim ‘Warszawska Syrenka’. Cisza, która zapanowała po tym, jak wyrecytowałam wiersz Juliana Tuwima, okazała się wspaniałym, wręcz uzależniającym uczuciem. To wtedy po raz pierwszy pomyślałam, że chciałabym zostać aktorką" - wspominała w rozmowie z "Tele Tygodniem".

Jako młoda dziewczyna należała do ogniska teatralnego przy Teatrze Ochoty. W wieku 15 lat wystąpiła w spektaklu teatralnym Eksperyment w reżyserii Haliny Machulskiej. Studiowała na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie. Zadebiutowała w 1992 roku niewielką rolą w filmie "Pierścionek z orłem w koronie". Później grała w spektaklach telewizyjnych oraz w kultowym serialu "Dom". Dużą popularność przyniosła jej rola Marcysi w "Złotopolskich". W serialu grała niemal do samego końca. Od tamtej pory pojawiła się w wielu popularnych serialach.

Magdalena Stużyńska nie ukrywa, że najważniejszą rolą jest dla niej rola matki. Prywatnie związana jest z Łukaszem Brauerem, z którym wychowują dwóch synów. Gwiazda konsekwentnie oddziela życie zawodowe od prywatnego. Jednak zdobyła się na szczere wyznanie, które zaskoczyło jej fanów. Kilka lat temu zachorowała na grypę. Powikłania pogrypowe były bardzo poważne, jej stan się znacznie pogorszył i trafiła do szpitala. Lekarze rozłożyli ręce. Leki nie pomagały, a aktorka czuła się coraz gorzej. Leżąc w szpitalnym łóżku prosiła o pomoc Boga. O swoich przeżyciach opowiedziała później w magazynie "Dobry tydzień". Podkreśliła jak ważna była dla niej wtedy modlitwa oraz wsparcie przyjaciół.



swiatseriali
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy