"Przyjaciółki": Stefano Terrazzino jako Francesco
Inga z miejsca ulegnie jego czarowi. Zachwytów asystentki nie podzieli Zuza. O kogo chodzi? O Włocha, który pojawi się w życiu bohaterek serialu „Przyjaciółki” i sporo namiesza.
Sprawdza się powiedzenie: "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". To nic, że program "Surprise, Surprise" okazał się niewypałem i spadł z anteny Polsatu! Znakomita passa Stefano Terrazzino, który był gospodarzem show, trwa bowiem w najlepsze. I to nie tylko, gdy mowa o metamorfozach i śpiewie ("Twoja Twarz Brzmi Znajomo"), tańcu ("Taniec z Gwiazdami"), gotowaniu ("Ugotowani", sezon IV), czy doradzaniu pannom młodym ("Salon sukien ślubnych").
Sympatyczny Włoch z Niemiec, który kocha Polskę, z powodzeniem kontynuuje również drogę aktorską.
Widzieliśmy go już w serialach "Samo życie" (zagrał Giuseppe), "39 i pół" (wcielił się w Zorro), "Hotelu 52" (był niejakim Gianpietro Karbowskim), "Na Wspólnej" (uczył tańca jako Ricardo) oraz "Ja to mam szczęście" (wirował po parkiecie jako Stefano).
Co dalej? Otóż lubiany w Polsce Sycylijczyk zagra zamożnego specjalistę od bankowości o imieniu Francesco w serialu "Przyjaciółki" (sezon 7, odc. 7-12).
Jako prezes zagranicznego inwestora banku zapragnie wprowadzić pewne zmiany w strukturze zespołu dyr. Markiewicz (Anita Sokołowska). Wpadnie w oko wszystkim paniom, jego czarowi nie ulegnie tylko... Zuza.
Za to Inga (Małgorzata Socha) - jak najbardziej! W dodatku otrzyma zadanie specjalne: ma pomóc Włochowi w znalezieniu domu. Trafi się całkiem fajna okazja - piękna willa, którą Francesco postanowi wynająć, Inga zaś zdobędzie kolejne punkty w pracy.
Ciekawe, co na jej zauroczenie Włochem powie Robert (Krzysztof Wieszczek)? Bo chyba nie spodoba mu się to, że Inga i Francesco podczas urządzania willi będą gruchać niczym zakochane gołąbeczki...
MAM