"Przyjaciółki": Śmierć, wyniki testu i kolejne dziecko?!
Niepewność okaże się dla Zuzy (Anita Sokołowska) zbyt dużym obciążeniem. Kobieta postanowi więc wrócić do Kliniki Badań Genetycznych i odebrać wyniki testów na ojcostwo.
Niestety, te nie będą po jej myśli - Jasiek (Marek Bukowski) nie jest ojcem Grzesia! Narzeczona znajdzie się w kropce.
Postawi sobie pytanie - wyznać prawdę, czy dla dobra wszystkich ją zataić.
Ostatecznie zdecyduje się porozmawiać szczerze z narzeczonym.
Niespodziewanie jednak dojdzie do tragedii - Bożena (Anna Tomaszewska) dostanie wylewu, a to Zuza znajdzie ją martwą w kuchni.
Narzeczona wesprze Jaśka po śmierci matki.
Mężczyzna pomimo osobistej straty postanowi cieszyć się z tego, co dało mu życie.
Wyzna ukochanej, że wie o tym, iż miała wątpliwości i poznał wyniki testów genetycznych kilka miesięcy temu.
Okaże się jednak, że źle zrozumiał dokument i jest przekonany, że to on jest ojcem Grzesia.
Kobieta zechce wyznać narzeczonemu prawdę, ale Stefa (Dorota Kolak) przekona ją, by tego nie robiła. Przynajmniej na razie.
Jakiś czas później Zuza poczuje, że zaczyna mieć zachcianki ciążowe. O swoich obawach powie Jaśkowi. Mężczyzna będzie w siódmym niebie na wieść, że być może wkrótce ponownie zostanie ojcem. Mniej euforii wykaże przyszła matka, która nie będzie jeszcze gotowa na kolejne dziecko.
Na szczęście dla siebie, wkrótce odkryje, że jej strach był niepotrzebny. Niestety, zbiegnie się to z wypadkiem, któremu Jasiek ulegnie na korcie. W szpitalu pacjent przejdzie komplet badań. A te wykażą, że od urodzenia jest... bezpłodny!