"Przyjaciółki": Producenci mają jej za złe, że schudła
Joanna Liszowska wielokrotnie zapewniała, że dobrze czuje się ze swoją wagą, bez względu na to, ile by wynosiła. Ostatnio doszła jednak do wniosku, że chciałaby trochę schudnąć.
Głównym powodem miał być jej udział w programie "Twoja twarz brzmi znajomo", a także złośliwe uwagi fanów, którzy komentowali, że gwiazda "Przyjaciółek" nie zmieści się w przygotowane dla niej stroje.
Dlatego aktorka, na przekór wszystkim, postanowiła zrzucić parę kilogramów, by móc bez problemu wcielać się w inne postaci świata muzyki.
Na pierwsze nagranie programu przyszła szczuplejsza o 8 kilo. Jednak zamiast gratulacji, usłyszała narzekania. Okazuje się, że wszystkie przygotowane dla niej kostiumy, nie pasują na jej obecną sylwetkę. Produkcja jest w kropce. Nikt nie przewidział takiej sytuacji, a sama Liszowska zamiast cieszyć się nową figurą, ma wyrzuty sumienia.
"Początkowo myśleliśmy, że będziemy mieć problem z dopasowaniem do figury Joanny przebrań artystów, w których ma się wcielać" - zdradza osoba z produkcji w rozmowie z Super Expressem. "W końcu łatwiej jest kogoś pogrubić niż wyszczuplić".
Co więcej, Joanna wylosowała w większości artystów o raczej większych kształtach.
"Niestety będziemy musieli owijać ją watą i specjalnie pogrubiać na potrzeby programu" - dodaje źródło.
Może to odpowiedni moment, aby styliści "Przyjaciółek" przygotowali dla Joasi garderobę o dwa rozmiary mniejszą.