"Przyjaciółki": Magdalena Stużyńska po raz pierwszy szczerze o dzieciach
Magdalena Stużyńska od lat nie wypowiada się na tematy rodzinne, nie mówi w wywiadach o dzieciach, ani nie pokazuje rodziny w kolorowych magazynach. W najnowszym "Twoim Stylu" po raz pierwszy uchyliła drzwi to swojego życia rodzinnego. Jacy są, skrzętnie ukrywani synowie Magdy Stużyńskiej, Bruno i Gustaw?
Jak wychowujesz synów?
- Oczywiście na prawdziwych facetów. Czyli jak mówiłam, odpowiedzialnych. Myślę, że z braku tej cechy biorą się wszelkie konflikty - małe i wielkie. (...)
- Latami byłam wobec dzieci niekonsekwentna. Przekonana, że muszę dać im bezwarunkową miłość. Błąd. Chłopcy mają różne charaktery. Starszy potrzebuje - jak ja - ram i dyscypliny. Gdy na etapie buntu próbował przekraczać wszystkie granice, ratowałam się fachową wiedzą. Książka "Mały tyran" była dla mnie przełomem. Zrozumiałam, że jeśli nie wezmę Bruna w garść, będą problemy. To silna osobowość: uparty, musi mieć rację. Młodszy Gustaw to sama słodycz, ale starszy brat jest dla niego idolem i największym autorytetem. W efekcie obaj próbują wchodzić mi na głowę...
Zdarza się, że masz dość?
- Sceny z życia zachowam dla siebie. Ale oni, nawet jeśli mnie wkurzą, to zaraz rozczulą. Na przykład wczoraj mój syn wyciągnął z półki książkę Nigelli Lawson i spytał: "Mamo, co upieczemy na święta? I od razu zróbmy listę prezentów". A ja wzruszona pomyślałam: udało mi się nauczyć chłopaków "domu". Ojciec pokazuje im męski świat: piłkę, basen, rajdy samochodowe. A ja cieszę się, gdy Bruno i Gustaw chcą piec ze mną pierniki.
Więcej szczegółów z życia prywatnego Magdaleny Stużyńskiej w najnowszym "Twoim Stylu".
Magdę możecie oglądać co czwartek w roli Anki, która w serialu opiekuje się niesfornymi bliźniakami i zbuntowaną nastolatką. Najnowszy odcinek "Przyjaciółek" już 23 października w Polsacie o godz. 21.00. Zapraszamy!