"Przyjaciółki": Finał sezonu zaszokuje widzów!
Dwa ostatnie odcinki 11. sezonu "Przyjaciółek" zjeżą włos na głowie niejednemu widzowi...
Patrycja budzi się w szpitalu i dowiaduje się, że straciła dziecko. Mąż ma do niej żal, że nie powiedziała mu o ciąży. Po rozmowie z lekarzem kobieta jedzie do kancelarii Wiktora. Wyznaje mu prawdę o swojej chorobie. Zszokowany mężczyzna oświadcza żonie, że stracił do niej zaufanie i powinni się rozstać.
Dagmar prosi Zuzę, żeby przyjechała do banku. Na miejscu okazuje się, że wjazd do garażu jest zablokowany. W tej sytuacji kobieta parkuje na ulicy. Zostawia śpiącego synka w samochodzie i biegnie do biura. Po zażegnaniu sytuacji kryzysowej w pracy wraca i zacina się w windzie. Kiedy pani dyrektor dociera na ulicę, okazuje się, że straż miejska odholowała pojazd ze śpiącym w środku Grzesiem...
Po kolejnych problemach z Żółkowskim Inga prosi szefa o przeniesienie do innego działu. Kilka dni później poznaje swoją nową szefową. Kiedy kobieta myśli, że w jej życiu na nowo zapanował spokój, Adrian wyznaje jej miłość i prosi, by dała mu szansę. Jakby tego było mało, po powrocie do domu Inga zastaje Roberta i Andrzeja. Obaj oznajmiają, że nadal ją kochają!
Kiedy Kuba ponownie odracza rozwód, Wika każe mu zniknąć z jej życia. Po powrocie do domu spotyka Adama. Mąż oznajmia, że kupił dla siebie i córki bilety do Barcelony. Na koniec żąda rozwodu.
Wiktoria ponownie odwołuje spotkanie z córką. Odrzucona Anka... upija się na przyjęciu zaręczynowym Marii. Koleżanki nie mogą nigdzie znaleźć Pawła. Tymczasem spóźniona na imprezę Inga spotyka na zewnątrz Wikę. Kobieta mówi, że zrobiła coś strasznego...