Najchętniej spałaby w szpilkach!
Aktorka Anita Sokołowska, dobrze znana widzom jako doktor Lena Starska z "Na dobre i na złe", w nowej produkcji Polsatu - "Przyjaciółki" zagra Zuzę, samotną bizneswoman.
We wrześniu na antenie Polsatu zadebiutuje nowy serial "Przyjaciółki". Gra w nim pani jedną z głównych postaci - Zuzę, kobietę sukcesu po 30-tce. Jaka jest pani bohaterka?
- Zuza jest bardzo pewną siebie kobietą biznesu. Wszystko ma zaplanowane, wszystko wie najlepiej i bardzo mocno próbuje ingerować w życie innych. Trochę z niej taki "dyrygent", który ustawia wszystkich dookoła, a przy tym jest bardzo dowcipną osobą i sama uwielbiam jej poczucie humoru. Do tego ma wrodzoną elegancję, zawsze perfekcyjny strój, makijaż oraz obowiązkowo pomalowane na czerwono usta i szpilki, w których najchętniej by spała. To taka kobieta z pazurem.
Więcej panią z Zuzą łączy, czy różni?
- Jesteśmy z Zuzą całkiem inne. Jeżeli chodzi o sposób myślenia, mówienia, czy ubierania się więcej nas dzieli niż łączy, ale wydaje mi się, że obie mamy silne osobowości. Jednak to, że wcielam się w postać tak różną od siebie, daje mi ogromną przyjemność pracy nad tą rolą.
Granie tak innej postaci jest dla pani wyzwaniem?
- To zawsze jest dla aktora większe wyzwanie, ale i satysfakcja. Praca jest też na pewno ciekawsza, ponieważ buduję rolę w "Przyjaciółkach" od początku do końca. Tworzę postać nie na podstawie swoich doświadczeń, a na bazie własnej wyobraźni. Mogę wymyślać, kombinować co do Zuzy pasuje, co może zrobić w danej sytuacji, jak i co powiedzieć, czy zaakcentować. To jest najfajniejsze.
Łatwiej jest wykreować postać w teatrze, czy w serialu?
- Każda postać, którą gram w teatrze jest zupełnie inna. Mam większe pole do popisu i możliwości kreacji, czy zmian w roli. W serialu jest o to trochę trudniej, bo powstaję on w szybszym tempie i jest zdecydowanie mniej czasu na przygotowania do roli i budowanie postaci. Praca na planie jest zatem trudniejsza, ale i czasem przyjemniejsza.
Od lat wciela się pani w postać doktor Leny Starskiej w serialu "Na dobre i na złe". Nie obawia się pani, że to z tą rolą jest najbardziej kojarzona i Zuza z "Przyjaciółek" zejdzie na drugi plan.
- Nie mam ambicji przebijać swojej postaci z "Na dobre i na złe". Nie chcę też tworzyć czegoś lepszego w "Przyjaciółkach", tylko coś ciekawego. Doktor Lena Starska jest tak diametralnie inną postacią od Zuzy, że widzowie raczej nie będą ich ze sobą porównywać. Mam za to nadzieję, że osoby, które lubią doktor Lenę i jej perypetie włączą też Polsat i w czwartki będą śledzić losy Zuzy, czyli Sokołowskiej w nowym wcieleniu.
Rozmawiała: Emilia Klepacka