Na planie "Przyjaciółek"

Zdradę męża oraz kłopoty wychowawcze Anka znów rozwiązuje przy pomocy alkoholu. Po karczemnej awanturze, Julka (Nicole Bogdanowicz), najstarsza córka Anki, postanawia wyprowadzić się z domu. Wsparcie córce zapewnia ojciec, w tej roli Bartłomiej Kasprzykowski.

Czy Anka, której do tej pory los nie szczędził nieszczęść i upokorzeń, przejrzy wreszcie na oczy i odnajdzie w sobie siłę do walki o siebie i o dzieci?

- Ten moment, kiedy Anka nakryła swojego męża na zdradzie, był przełomem i przebudzeniem. Ona doznała jakiejś iluminacji i zobaczyła inną rzeczywistość. Już nie mogła dłużej imaginować i oszukiwać samej siebie. Przyjęła inną ostrość widzenia i stopniowo, małymi kroczkami staje się silniejsza.

- Nie są to może spektakularne zmiany, ale to ona wyrzuciła Pawła z domu i zażądała rozwodu. I to jest już pierwszy krok wychodzenia z tego kłamstwa, w którym żyła. Wydaje mi się, że odejście Julki z domu jest dla niej trudne. Ale dla każdej matki nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Anka ma świadomość, że Julka wróci - mówi Magdalena Stużyńska.

Paweł Strzelecki grany przez Bartłomieja Kasprzykowskiego, to jednoznacznie negatywną postać. Nie kryje satysfakcji, że córka zamieszka razem z nim. Co więcej liczy na to, że synowie również do tego dojrzeją.

- W przypadku Pawła sprawdza się takie przysłowie - nie wiesz, z kim się żenisz, ale wiesz, z kim się rozwodzisz. Paweł pokazuje swoją bezlitosną naturę. Żadne słowa w scenariuszu nie dają mi szansy na to, żebym mógł obronić tę postać, więc jej nie bronię - zdradził nam aktor.

Losy czterech przyjaciółek: Anki, Patrycji, Zuzy i Ingi z zapartym tchem śledziła cała Polska. Widzów Polsatu z pewnością ucieszy informacja, że ruszyły właśnie zdjęcia do trzeciej transzy serialu "Przyjaciółki". Premierowe odcinki trzeciej serii już wiosną na antenie Polsatu.