Gwiazda "Przyjaciółek" przyjęła ostatnie namaszczenie
Magdalena Stużyńska-Brauer od lat gra w serialowym hicie Polsatu. W ciągu 15 sezonów jej postać przeżyła wiele przykrych chwil. Mało kto wie, że w prywatnie aktorka również przeżyła prawdziwy dramat.
Zanim dostała rolę Anki w "Przyjaciółkach", Stużyńska-Brauer grała m.in. uroczą Marcysię w "Złotopolskich". Aktorka zdobyła dużą popularność oraz sympatię widzów. Gwiazda konsekwentnie oddziela życie zawodowe od prywatnego. Jednak zdobyła się na szczere wyznanie, które zaskoczyło jej fanów.
Kilka lat temu zachorowała na grypę. Powikłania pogrypowe były bardzo poważne, jej stan się znacznie pogorszył i trafiła do szpitala.
Lekarze rozłożyli ręce. Leki nie pomagały, a aktorka czuła się coraz gorzej. Leżąc w szpitalnym łóżku prosiła o pomoc Boga. O swoich przeżyciach opowiedziała później w magazynie "Dobry tydzień". Podkreśliła jak ważna była dla niej wtedy modlitwa oraz wsparcie przyjaciół.
"Dzięki nim doświadczyłam cudu. Dostali od Boga wielką łaskę, choć zesłał im też wiele cierpienia. Ich ufność, poddanie się Bożej woli, są dla mnie trudne do pojęcia (...) Byliśmy w jednej parafii, ale nie znaliśmy się, nie wiedziałam nawet, jak wyglądają. Kiedy dzieliliśmy się opłatkiem, domyśliłam się, że to oni. Zaczęliśmy rozmawiać, wymieniliśmy się telefonami" - wspominała aktorka. Swoich bliskich określa mianem aniołów.
Jednak stan aktorki znacznie się pogorszył. Zaniepokojeni bliscy zdecydowali się poprosić księdza o udzielenie jej sakramentu namaszczenia chorych. Po wizycie duchownego oraz ostatnim namaszczeniu jej zdrowie znacznie się polepszyło. "Kiedy go otrzymałam, wyniki radykalnie się poprawiły. Ale czy to był cud? Musiałaby ustalić specjalna komisja. Natomiast z pewnością sakrament przyniósł mi spokój ducha, oddalił lęk" - mówiła później Magda Stużyńska-Brauer.
Dramatyczne doświadczenie tylko pogłębiło jej wiarę. "Szczególnie ufam w siłę zjednoczonej modlitwy. Kiedy przeżywam trudny czas i ktoś się za mnie modli, to mi naprawdę zdejmuje ciężar. Mam wrażenie, jakby ktoś szedł obok i mi pomagał. Fizycznie czuję wtedy ulgę" - zdradziła aktorka.
Gwiazda "Przyjaciółek" całym sercem wspiera również lekarzy. Zwłaszcza w ostatnim, bardzo trudnym dla wszystkich czasie. Podczas trwania kwarantanny zamieściła na swoim Instagramie podziękowania dla wszystkich osób, które są na pierwszej linii walki z koronawirusem.
"Dziękuję Wam nasi Bohaterowie! Wy, którzy nie możecie zostać w domu, bo codziennie narażacie swoje zdrowie, żeby nasze życie było możliwie normalne! Nie piszę tu wyłącznie o Lekarzach i Policji - Oni spełniają swoją misję i powołanie wybierając pracę w tzw. służbach publicznych i świadomie podjęli to ryzyko. Zawsze Ich za to podziwiam i doceniam. Tym razem chciałabym podziękować tym, którzy codziennie wychodzą z domu po to, żebyśmy wszyscy mogli normalnie funkcjonować w tym nienormalnym czasie! Pracownicy sklepów, poczt, dostawcy, kurierzy, kierowcy i inni, których nie jestem w stanie wymienić, DZIĘKUJĘ WAM!!!" - napisała aktorka.