Wspomniał zmarłego gwiazdora "Przyjaciół". Wzruszające słowa
W poniedziałek 11 grudnia Zac Efron odsłonił swoją gwiazdę w Hollywoodzkiej Alei Sław. W czasie ceremonii aktor wspomniał zmarłego pod koniec października Matthew Perry'ego, z którym zagrał w filmie "17 Again".
Według Efrona Perry był "miły i hojny" podczas ich spotkania lata temu. "Współpraca z nim przy '17 Again' [...] to była dobra zabawa, która dodała mi pary i motywacji na tyle różnych sposobów" - wyznał gwiazdor "Braci ze stali".
"Otworzyło to kolejny rozdział mojej kariery i za to dziękuję ci tak bardzo, Matthew. Dużo dziś o tobie myślę" - zakończył Efron.
Poza znanym z serii "High School Musical" aktorem podczas ceremonii przemawiał jego przyjaciel Miles Teller, z którym wystąpił w 2014 roku w komedii "Ten niezręczny moment". Określił on Efrona jako "pierwszą megagwiazdę, która wyszła z ich pokolenia".
Tuż po tym, jak ujawniono, że Matthew Perry myślał o filmowej autobiografii i chciał, żeby zagrał go Zac Efron, informację tę skomentował "namaszczony" przez gwiazdora "Przyjaciół" 36-latek. "Podziwiałem go" - wyznał w rozmowie z "People" aktor podczas konferencji po premierze "Braci ze stali".
Efron przyznał, że "jest zaszczycony, słysząc, że planując [swoją autobiografię], [Perry] pomyślał o nim". Oprócz potwierdzenia, że z chęcią wziąłby udział w takiej produkcji, zaznaczył, że jest zdruzgotany nagłym odejściem swojego mentora.
Jak się bowiem okazuje, to właśnie Matthew Perry nauczył go komediowego stylu grania. "Był moim mentorem i zrobiliśmy razem naprawdę fajny film. To on nauczył mnie wyczucia czasu" - wspominał aktor.
Film, w którym doszło do spotkania Efrona z Perrym opowiada historię 37-letniego mężczyzny, który jest niezadowolony ze swojego życia. Nagle dostaje szansę, żeby je powtórzyć. Cofa się do okresu, w którym miał 17 lat.
Informację o tym, że Perry planował powtórzenie udanej współpracy, przekazała mediom bliska przyjaciółka nieżyjącego gwiazdora, Athenna Crosby, reporterka z branży rozrywkowej.
Matthew Perry, serialowy Chandler Bing, został znaleziony martwy w swoim domu 28 października 2023 roku. Oficjalną przyczyną śmierci aktora jest utonięcie po zatrzymaniu akcji serca. W swojej biografii Perry szczerze opowiedział o swoim uzależnieniu od substancji psychoaktywnych, jednak na miejscu zdarzenia nie znaleziono narkotyków, a wstępne badania toksykologiczne nie wykazały obecności fentanylu lub metamfetaminy. Jednak dokładne wyniki badań będą znane dopiero za kilka miesięcy. Policja z Los Angeles wskazała, że Perry nie padł ofiarą zabójstwa.
Dwa tygodnie po śmierci, w sieci pojawiło się wiele postów pożegnalnych, w tym również od najbliższych współpracowników, z którymi aktor spędził wiele wspólnych lat na planie "Przyjaciół". Matthew Perry w chwili śmierci miał 54 lata.