"Przyjaciele" na dobre i na złe
Dwie dekady łez - ze śmiechu i ze wzruszenia. Pomimo, że towarzyszą nam już tyle czasu, nigdy nie mieliśmy ich dosyć. Bo takich "Przyjaciół" nie wyrzuca się ze swojego życia!
Pomysł serialu narodził się późną jesienią 1993 r. w głowach Marty Kauffman i Davida Crane’a. - Ma się kręcić wokół seksu, miłości, związków, kariery w momencie, kiedy wszystko jest możliwe. I przede wszystkim ma chodzić o przyjaźń, ponieważ, kiedy jesteś sam w mieście, przyjaciele stają się twoją jedyną rodziną - brzmiał zarys historii, który Cane przedstawił szefom stacji NBC.
Pomysł spodobał się bardzo. Niestety, przygotowany scenariusz już mniej. Producenci musieli go poprawić. Zajęło im to trzy dni. Opłaciło się! Warren Littlefield, ówczesny prezes NBC, zakochał się w nim od razu: - Widziałem tych bohaterów. Czułem, że ich znam.
Telewizja dała zielone światło dla "Insomnia Cafe", jak na tamtym etapie brzmiał tytuł serialu. Rozpoczęto poszukiwania szóstki przyjaciół z Nowego Jorku.
Wieść o przesłuchaniach do przyszłego hitu NBC obiegła miasto. Nie było agencji, która nie chciała wysłać swojego artysty na przesłuchania. Początkowo było 1000 kandydatów, ale szybko lista zmalała do 75. Wśród nich znajdował się David Schwimmer, który w przeszłości spotkał się z Crane- ’em na planie innej produkcji. Był on pierwszym aktorem na liście płac serialu.
Courtney Cox widziała się w roli Rachel w przeciwieństwie do producentów, którzy przekonali ją do przyjęcia roli Moniki. Konfliktowy okazał się również angaż Matta LeBlanca, po którego przesłuchaniu zrodził się nowy pomysł na postać Joey’a. Crane nie kryje, że nie do końca przekonany był do angażu aktora.
- Nie planowaliśmy, by Joey był głupkiem, ale stacji ta wizja bardzo spodobała się i uparli się, by tak właśnie poprowadzić jego postać. I zatrudnić Matta.
Wkrótce do trójki dołączyli wybrani z castingów Jennifer Aniston, Lisa Kudrow i Matthew Perry. Wiosną 1994 r. w studiach Warner Brossa w... Los Angeles rozpoczęły się zdjęcia do pilota sitcomu opowiadającego o perypetiach przyjaciół z Nowego Jorku(!).
Nowa produkcja NBC, pod zmienionym tytułem - "Przyjaciele" - wystartowała na ekranie 22 września 1994 r. Serial z miejsca stał się jedną z najchętniej oglądanych pozycji telewizyjnych. A producenci bardzo starali się, by trzymać się swojego postanowienia: równość. Brak postaci dominującej, sesje zdjęciowe tylko szóstki, wspólne nominacje do nagród. A z czasem i... wspólne negocjacje finansowe.
To właśnie aktorzy z "Przyjaciół" wprowadzili nowy zwyczaj na planie sitcomów - razem po podwyżkę! Szóstka aktorów ustaliła, że chce wrócić do warunków z okresu 1. roku (wszyscy dostawali 22.500 tys. za odcinek), że wszyscy zarabiają po równo! Efektem tej decyzji było obcięcie pensji Aniston i Schwimmera, którzy w 2. sezonie znaleźli się na szczycie listy płac serialu.
Z każdym rokiem pertraktacje odnośnie kolejnych sezonów były trudniejsze, a żądania finansowe ulubieńców Ameryki większe. Rekord padł przy umowach przed finałowym sezonem. "Przyjaciele", którzy nie kryli chęci zakończenia produkcji, zgodzili się na jeszcze jeden rok za "drobną" gażę w wysokości 1 mln. dol. za odcinek.
6 maja 2004 r. stało się to, czego fani seriali amerykańskich obawiali się od dawna. "Przyjaciele" pożegnali się z widzami. I to w wielkim stylu. Finałowy odcinek sitcomu obejrzało... 52.5 mln. widzów, ustanawiając go najchętniej obejrzanym odcinkiem w ciągu dekady oraz czwartym w historii telewizji amerykańskiej.
Od lat fani liczą, że jeszcze przyjdzie czas, kiedy Rachel, Ross, Monica, Chandler, Phoebe i Joey spotkają się w nowojorskiej kawiarni "Central Perk". Jeśli nie kontynuacji serialu, to chociaż filmu pożegnalnego. Niestety, póki co się na to nie zanosi. Aktorzy co chwilę dementują wszelkie informacje pojawiające się na ten temat.
Ostatnio świat obiegła fotografia, na którym przy stole w serialowym apartamencie zasiadły Aniston, Cox i Kudrow. Nadzieja fanów na nowo odżyła. Nie na długo. Okazało się, że chodzi o spotkanie aktorek w telewizyjnym talk-show.
MG