"Przyjaciele": Matthew Perry znów ma kłopoty
Matthew Perry, który zasłyną rolą Chandlera w serialu "Przyjaciele", w krótkim czasie wystawił na sprzedaż już drugą nieruchomość. Tym razem chodzi o dom w Malibu, gdzie - co ciekawe - mieszkał w czasie obowiązującej z powodu pandemii izolacji. Swoje "gniazdko" nad oceanem aktor wycenił na 15 mln dolarów.
Perry najpierw wystawił na sprzedaż swój apartament na szczycie drapacza chmur w Beverly Hills. Za mieszkanie, które zajmuje całe 40 piętro budynku i z tego względu jest reklamowane jako podniebna rezydencja, aktor chciał dostać 35 mln dolarów. Ale ponieważ nie było chętnych, obniżył cenę do 27 mln dolarów. Pytany o to, dlaczego pozbywa się tego apartamentu, aktor tłumaczył, że nie będzie go potrzebował, bo chce spędzać więcej czasu w Nowym Jorku. Oferta jest wciąż na rynku.
Teraz Perry postanowił wystawić na sprzedaż jeszcze jedną swoją nieruchomość, co może wskazywać na to, że boryka się z problemami finansowymi. W ofercie jednej z agencji pojawił się jego dwupiętrowego dom w Malibu. Rezydencja ma 500 metrów, jest stylizowana na loft i są w niej m.in. cztery sypialnie i cztery łazienki. Wielką zaletą tego domu jest to, że rozpościera się z niego zapierający dech w piersi widok na Pacyfik, a podziwianie wschodów i zachodów słońca ułatwiają sięgające od podłogi do sufitu okna. Tę oazę luksusu Perry wycenił na 15 mln dolarów.
Dom w Malibu aktor kupił w 2011 roku. W ostatnich miesiącach wrzucił na Instagram kilka zdjęć pokazujących, że znalazł tam bezpieczny azyl w dobie pandemii koronawirusa.
Media często rozpisują się o jego życiu prywatnym, gdyż Perry już od dłuższego czasu zmaga się bowiem z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Jak wielokrotnie zdradzał w wywiadach, problemy z używkami zaczął mieć już w trakcie kręcenia "Przyjaciół", kiedy to poważnie podupadł na zdrowiu, co natychmiast znalazło odbicie w jego wyglądzie.
Fani zwracali uwagę na drastyczne wahania wagi Perry'ego, który z sezonu na sezon przechodził wizualną metamorfozę - na przemian mocno przybierając i drastycznie tracąc na wadze. Pod koniec 2019 roku aktor znowu znalazł się w centrum zainteresowania, a w sieci pojawiły się jego zdjęcia, prawdopodobnie zrobione podczas randki z nieznaną kobietą.
Matthew Perry został przyłapany w opłakanym stanie... Miał rozczochrane włosy, niechlujny ubiór i kilkudniowy zarost. Z kolei latem świat obiegły wykonane z ukrycia, napawające niepokojem, zdjęcia gwiazdora, na których wygląda na mocno zaniedbanego, wyniszczonego nałogami człowieka. Zagraniczne media sugerowały wówczas, że gwiazdora znowu dopadły problemy i stoczył się na samo dno!
Perry czeka obecnie na nagranie specjalnego odcinka "Przyjaciół", w którym powrócą wszyscy aktorzy znani z oryginału. Zdjęcia do tej produkcji HBO Max były już dwukrotnie przekładane z powodu pandemii. Nowej daty wejścia na plan nie podano.
Matthew Perry w latach 90. należał do grona najbardziej rozpoznawalnych telewizyjnych aktorów. Bohater wykreowany przez niego w kultowym sitcomie "Przyjaciele" wciąż uważany jest za jednego z najzabawniejszych i najbardziej charyzmatycznych komediowych bohaterów w historii telewizji.
Jako legendarny Chandler Bing, emanując błyskotliwym humorem bawił na ekranie do łez, ubarwiając każdą scenę czy dialog. Siebie z tamtego okresu zwykł gorzko określać jako "bardzo samotnego alkoholika", co może zdumiewać, biorąc pod uwagę sławę, pieniądze i uwielbienie widzów, którymi mógł się wówczas poszczycić.
W finałowym sezonie "Przyjaciół" odtwórcy głównych ról otrzymywali rekordowe, zwłaszcza jak na owe czasy, gaże w postaci 1 miliona dolarów za odcinek. Mimo udziału w bijącej rekordy popularności, bardzo lukratywnej produkcji i perspektyw kariery, Perry coraz bardziej pogrążał się w uzależnieniu, odcinając się od bliskich osób i współpracowników.