Przyjaciele Friends
Ocena
serialu
9
Super
Ocen: 1463
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Przyjaciele": Będzie dalszy ciąg serialu?

Jak potoczyły się losy gwiazd serialu "Przyjaciele" po jego zakończeniu? Dlaczego niektórzy nie chcą powrotu do starych ról? Ostatnio Jennifer Aniston uchyliła rąbka tajemnicy i zdradziła swój plan.

Przygody sześciorga przyjaciół z wielkiego miasta biły rekordy popularności w latach 90. XX wieku. Do dziś bawią widzów, niestety już tylko w powtórkach.

"Koszmar" - tym jednym słowem Matthew Perry, czyli Chandler, skomentował kilka lat temu serial "Przyjaciele" [obecnie emisja w TVN7 - red.], w którym grał przez dziesięć lat od 1994 roku. Aktor długo ukrywał, z jakim cierpieniem wiązała się dla niego popularność, którą dała mu ta rola. Nie mógł jej udźwignąć i zaczął nadużywać alkoholu. W 1997 roku miał wypadek, po którym ból uśmierzał tabletkami. Wkrótce i od nich był uzależniony.

Reklama

- Nie przychodziłem do pracy pijany, ale grałem na kacu. Tego, co działo się między sezonem trzecim a szóstym, w ogóle nie pamiętam - mówił dwa lata temu.

Teraz wywiadów nie udziela. Liczne terapie odwykowe i próby powrotu na scenę nie pomogły. Ostatnio był widywany na ulicach Londynu, jak popijał tani alkohol z bezdomnymi.

Wychodzi z ukrycia

- Po tym serialu chciałem stać się niewidzialny, schować się pod czapką - wspomina David Schwimmer, serialowy Ross.

Udało mu się pozostać w branży filmowej i ukryć po drugiej stronie kamery. Pracował przede wszystkim jako producent i reżyser. Nie zrezygnował jednak całkiem z aktorstwa. Wystąpił m.in. w serialu "American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona" i filmie "The Laundromat", który ma wejść do kin w tym roku.

Ciągle to samo

Matt LeBlanc po zakończeniu "Przyjaciół" nadal grał niezbyt rozgarniętego, początkującego aktora w serialu "Joey", który miał być kontynuacją jego wątków z "Przyjaciół". Następnie Matt dostał rolę... samego siebie w serialu "Odcinki".

W 2016 udało mu się zerwać z takim zaszufladkowaniem, kiedy został jednym z gospodarzy programu "Top Gear". W tym samym czasie zaczął grać ojca trójki niesfornych dzieci w sitcomie "Tata ma plan".

Pytany o ciąg dalszy "Przyjaciół", denerwuje się: - To serial zamknięty. Miał opowiadać o ludziach 20-30-letnich. Co z nimi dalej? Lepiej niech widzowie sami to sobie wyobrażą. Nie sądzę, aby ktokolwiek chciał zobaczyć Joeya podczas kolonoskopii - ucina temat.

Przyjaźń przetrwała

Jennifer Aniston, Courteney Cox i Lisa Kudrow podchodzą do tego inaczej. Nie narzekają na to, jak potoczyły się ich kariery i utrzymują ze sobą kontakt. Czasem można je spotkać w kawiarni, czy na premierze filmu.

Co ciekawe, kiedy Courteney zaangażowano do roli Moniki Geller w "Przyjaciołach", miała już status gwiazdy. Po zakończeniu zdjęć skoncentrowała się na rodzinie - została mamą. Jednak z pracy nie zrezygnowała. W 2009 r. dostała rolę w serialu "Miasto kocic", który odniósł sukces.

Wielka tęsknota

Lisa Kudrow, serialowa Phoebe, zaraz po "Przyjaciołach" zagrała m.in. w serialu "Wielki powrót", a następnie w internetowym projekcie "Web Therapy". Oba dobrze przyjęte przez widzów i krytyków, dały jej satysfakcję.

Zdecydowanie największą gwiazdą dużego ekranu jest dziś jednak Jennifer Aniston. Filmy z jej udziałem biją rekordy kasowe i wydawałoby się, że powrót do roli Rachel nie jest jej do niczego potrzebny. A jednak, jak wynika z jej ostatniego wywiadu, to właśnie ona najbardziej tęskni za "Przyjaciółmi".

- Dziewczyny zawsze mówiły, że chciałyby to powtórzyć, niestety chłopcy nie byli tym pomysłem zainteresowani - ujawniła.

Aktorka dodała także, że z panami czy bez, ona i jej koleżanki są gotowe jeszcze spotkać się na planie. Jej zdaniem kontynuacja "Przyjaciół" mogłaby być opowieścią o przyjaźni trzech dojrzałych pań. Ciekawe, czy producenci podchwycą ten pomysł?

AJ


Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy