Przyjaciele Friends
Ocena
serialu
9
Super
Ocen: 1463
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Po śmierci Matthew Perry'ego fani składali kondolencje jego serialowej matce

Zdecydowanie przedwczesna śmierć Matthew Perry’ego dotknęła boleśnie zarówno jego bliskich, jak i tych, którzy przez 10 lat towarzyszyli mu na planie serialu “Przyjaciele”. I o tych żałobnikach nie zapomnieli fani, o czym osobiście przekonała się Morgan Fairchild, serialowa mama Chandlera Binga. Aktorka wyznała, że po tym jak 28 października świat dowiedział się o śmierci aktora i do niej zaczęły spływać kondolencje od fanów Perry’ego.

Dla serialowej Nory Tyler Bing praca na planie okazała się o wiele bardziej sentymentalna niż początkowo sądziła przyjmując tę rolę. “Pierwszego dnia podbiega do mnie chłopak z energią szczeniaka, którą zawsze emanował i mówi: 'Nie będziesz mnie pamiętać, ale to ja spędzałem z tobą czas na planie, moim tatą jest John Bennett Perry'. Byłam zaskoczona, odparłam tylko: 'Ten mały chłopak to byłeś ty? Cóż, w takim razie chyba jestem wystarczająco stara, by grać twoją mamę'" - wspomniała w rozmowie z “Today Show" 73-letnia aktorka.

I tak od pierwszego do ósmego sezonu serialu Morgan Fairchild pojawiała się epizodycznie w roli Nory, czasem sprawiającej kłopoty i nieco krępującej matki Chandlera. Przez tych kilka lat mogła obserwować, jak Perry buduje niezwykłą więź z publicznością, która wprost uwielbiała jego sarkastyczne poczucie humoru. O tej niezwykłej więzi wszyscy przekonali się w najgorszych możliwych okolicznościach, gdy 28 października widzowie opłakiwali jego śmierć.

Reklama

“Był po prostu uroczy i bardzo mnie wzruszyło to, że większość świata uważała mnie za mamę Chandlera. W związku z tym otrzymałam ogrom kondolencji. To było niezwykle poruszające. Wtedy dostrzegłam, jak wiele ludzkich istnień czuło się związanych z Matthew. Niektórzy naprawdę traktowali go, jak jednego ze swoich przyjaciół, utożsamiali się z nim, jego perypetiami. Pozostawił po sobie niezwykłe i trwałe dziedzictwo" - dodała.

"Przyjaciele" żegnają Matthew Perry'ego

Śmierć Matthew Perry'ego wstrząsnęła amerykańskim show-biznesem i milionami fanów "Przyjaciół". Serialowy Chandler Bing zmarł 28 października w wieku 54 lat. Aktor został znaleziony martwy w jacuzzi na terenie swojej posiadłości w Los Angeles. 

W akcie zgonu Perry'ego wskazano, że przyczyna jego śmierci pozostaje "niejednoznaczna", a określenie jej "odroczone". Zagraniczne media spekulują, iż zmarł on w wyniku przypadkowego utonięcia, do którego miało doprowadzić nagłe zatrzymanie akcji serca. Aktor w przeszłości doświadczał bowiem problemów kardiologicznych.

Koledzy i koleżanki aktora z obsady "Przyjaciół" początkowo wystosowali jedynie krótkie wspólne oświadczenie, w którym podkreślili, że są "zdruzgotani" jego odejściem. "Byliśmy rodziną. Mamy mnóstwo do powiedzenia, ale potrzebujemy czasu, by oswoić się z tą niepojętą stratą" - wyznali. 

Dopiero po ponad dwóch tygodniach od śmierci serialowego Chandlera swoje wspomnienia o nim opublikowali Courteney CoxMatt LeBlanc, czyli odtwórcy ról Moniki Geller i Joeya Tribbianiego. Następnie dołączyli do nich Jennifer AnistonDavid Schwimmer.

Jako ostatnia z głównej obsady serialu pamiątkowy wpis w mediach społecznościowych opublikowała Lisa Kudrow, czyli odtwórczyni roli Phoebe Buffay. Nawiązała w nim do dawnych zmagań Perry'ego z uzależnieniem od alkoholu i leków opioidowych.

"Dziękuję, że rozśmieszałeś mnie do tego stopnia, że bolały mnie mięśnie, a łzy płynęły mi po twarzy każdego dnia. Dziękuję za Twoje otwarte serce w sześciostronnej relacji, która wymagała kompromisów. I za niezliczone rozmowy. Dziękuję, że pojawiałeś się w pracy, kiedy nie czułeś się najlepiej, a mimo to byłeś absolutnie genialny. Dziękuję za najlepsze 10 lat, jakie można sobie wymarzyć" - napisała aktorka.

INTERIA.PL/ PAP Life
Dowiedz się więcej na temat: Matthew Perry | Przyjaciele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy