Matthew Perry nie żyje. Serialowa matka aktora wspomina pierwsze spotkanie z gwiazdorem
Morgan Fairchild, która grała pisarkę Norę Bing, czyli matkę Chandlera Binga w serialu "Przyjaciele", przyjmuje teraz mnóstwo kondolencji od fanów tej produkcji, którzy... naprawdę uważają ją za matkę aktora.
28 października świat obiegła smutna wiadomość o śmierci Matthew Perry'ego. Aktor, który zasłynął dzięki roli Chandlera w kultowym serialu "Przyjaciele", zmarł w wieku 54 lat. Przyczyna zgonu jest wciąż nieznana.
Podczas występu w programie "CNN This Morning" Morgan Fairchild podzieliła się wspomnieniami ze swojego pierwszego dnia na planie "Przyjaciół".
"Serial nie był jeszcze wielkim hitem, kiedy zaczęłam nad nim pracować" - stwierdziła. "Matthew podbiegł do mnie, podskakując dosłownie jak duży szczeniak i powiedział: "Och, nie będziesz mnie pamiętała, ale odwiedzałem cię z tatą na planie filmów "Flamingo Road" i "Falcon Crest"!" [82-letni John Bennett Perry, czyli ojciec Matthew, był aktorem - przyp. red.].
Fairchild przyznała, że sprawiło jej wiele radości spotkanie z młodym Perrym, którego faktycznie ostatnio widziała jako małego chłopca. Gdy już zagrali razem w "Przyjaciołach" Matthew okazał się ponadto - jak to ujęła - "ciepły, cudowny, zabawny i kreatywny".
Aktorka dodała, że nie tylko ona tak go postrzegała. Serialowa publiczność "dorastała z Mattem jako najlepszym przyjacielem, osobą, którą chcieliby sami być, a przy tym taką, którą chcieliby spotkać, poznać i mieć za przyjaciela".
Fairchild pochwaliła również Perry'ego za jego otwartość na temat zmagań z uzależnieniem, które udokumentował w książce autobiograficznej "Friends, Lovers, and the Big Terrible Thing: A Memoir" (polski tytuł: "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz").
Aktorka dodała, że otrzymuje teraz mnóstwo kondolencji od fanów "Przyjaciół", którzy utożsamiają ją z "mamą Chandlera".
"Przesyłam moją miłość i kondolencje jego rodzinie" - zakończyła.