Przyjaciele Friends
Ocena
serialu
9
Super
Ocen: 1463
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Matthew Perry nie żyje. Fani złożyli hołd pod mieszkaniem "Przyjaciół"

28 października świat obiegła smutna wiadomość o śmierci Matthew Perry'ego. Aktor, który zasłynął dzięki roli Chandlera w "Przyjaciołach", zmarł w wieku 54 lat. Przyczyna zgonu jest wciąż nieznana. Fani, dla których informacja o śmierci ukochanego aktorka okazała się dewastująca, zgromadzili się, by złożyć mu hołd.

Matthew Perry nie żyje. Miał 54 lata

28 października 2023 roku Matthew Perry został znaleziony martwy przez swojego asystenta w wannie z hydromasażem. Plotkarski serwis TMZ podał, że na miejscu nie znaleziono narkotyków. Gwiazdor "Przyjaciół" przez lata zmagał się z uzależnieniem, o czym szczerze napisał w biografii "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz".

Z kolei dziennik "New York Times" podał, powołując się na kapitana Scotta Williamsa z policji w Los Angeles, że nic nie wskazuje na to, by 54-letni aktor mógł paść ofiarą zabójstwa.

Reklama

Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że aktor tego samego dnia przez dwie godziny grał w pickleball - sport podobny do tenisa, ale rozgrywany na mniejszym korcie. Po meczu skontaktował się ze swoim asystentem. I to on - po przyjeździe do rezydencji aktora - znalazł go leżącego w wannie z hydromasażem.

W Los Angeles przeprowadzono sekcję zwłok Matthew Perry'ego, ale przyczyna jego nagłej śmierci nadal nie jest znana - podał portal "People.com", powołując się na władze. Badający sprawę policjanci oczekują jeszcze na wyniki badań toksykologicznych. Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że do Perry zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.

Matthew Perry nie żyje. Fani składają mu hołd

Matthew Perry zapisał się w pamięci milionów fanów jako Chandler z "Przyjaciół". Dla widzów był nie tylko ulubionym bohaterem, ale także inspiracją do walki z własnymi problemami. 

Wielu fanów postanowiło złożyć hołd zmarłemu Perry'emu, przynosząc kwiaty pod budynek, w którym znajdowało się słynne mieszkanie tytułowych "Przyjaciół" w Nowym Jorku.

"Fani Matthew Perry'ego złożyli kwiaty w pobliżu nowojorskiego apartamentowca z serialu 'Przyjaciele' po wiadomości o śmierci aktora" - donosi Sky News na Twitterze/X.

"Deszczowy dzień na Manhattanie nie powstrzymał setek fanów #Przyjaciół przed stawieniem czoła ulewie, aby uczcić pamięć Matthew Perry’ego, który zmarł w sobotę w wieku 54 lat" - pisze Variety.

swiatseriali
Dowiedz się więcej na temat: Matthew Perry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy