Matthew Perry: Kto odpowiada za jego śmierć? Lekarz przyznał się do winy
Lekarz oskarżony w związku ze śmiercią amerykańskiego aktora Matthew Perry’ego przyznał się w środę przed sądem w Los Angeles do udziału w nielegalnym handlu lekami - podała agencja AP.
Przypomnijmy, że 15 sierpnia przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości poinformowali o zatrzymaniu pięciu osób w związku ze śmiercią Perry'ego. Zarzucono im działanie w grupie przestępczej, która zajmowała się nielegalną dystrybucją leków.
Wśród zatrzymanych znaleźli się lekarze Salvador Plasencia i Mark Chavez oraz Kenneth Iwamasa, asystent aktora. Ostatni z wymienionych przyznał się do wielokrotnego podawania Perry'emu leków, w tym również wykonania wielu zastrzyków w dniu jego śmierci.
Teraz okazuje się, że Mark Chavez zawarł ugodę z prokuraturą. Prokuratorzy chcą zbudować mocniejsze oskarżenie przeciwko Plasencii, który według nich przekazał substancję bezpośrednio Perry'emu.
Drugim głównym celem prokuratury jest Jasveen Sangha. To od niej miały pochodzić środki zażyte przez Perry’ego w dniu jego śmierci.
Zgodnie z ugodą Chavez pozostanie na wolności do 2 kwietnia, gdy zostanie na niego wydany wyrok. Oddał władzom swój paszport i licencję uprawniającą do wykonywania zawodu lekarza. Grozi mu do 10 lat więzienia, ale według AP wyrok będzie prawdopodobnie znacznie niższy przez wzgląd na ugodę i współpracę z prokuraturą.
Jak podał tabloid Daily Mail na podstawie dokumentów sądowych, 28 października gwiazdor "Przyjaciół" powiedział Iwamasie, by "załadował mu dużą dawkę". Poprosił go także o przygotowanie jacuzzi. Dokumenty zdradzają, że Perry w przeszłości został dwukrotnie znaleziony nieprzytomny w swoim domu.
"Pozwani wykorzystali problemem z uzależnieniem Pana Perry'ego, aby się wzbogacić. Wiedzieli, że to, co robią, jest złe. Wiedzieli, że ich czyny wiążą się z wielkim ryzykiem dla Matthew Perry'ego, ale i tak to zrobili. Koniec końców, bardziej interesowały ich profity niż dbanie o zdrowie Pana Perry'ego" - mówiła 15 sierpnia prokuratorka Marina Estrada.
Matthew Perry zyskał sławę dzięki roli w popularnym sitcomie "Przyjaciele" w którym wcielił się w neurotycznego Chandlera Binga. 28 października 2023 roku media obiegła wieść o nagłej śmierci aktora. Perry został znaleziony przez jednego z asystentów w wannie z hydromasażem w swoim domu w Los Angeles. Na miejscu nie znaleziono nielegalnych substancji.
Perry przez wiele lat zmagał się z różnymi uzależnieniami, które doprowadziły do poważnej choroby. W ostatnich latach pojawiały się jednak doniesienia świadczące o tym, że aktor wyszedł już na prostą, a co więcej, zaczął pomagać innym.