Matthew Perry chciał, żeby to on go zagrał. "Byłbym zaszczycony"
Tuż po tym, jak ujawniono, że Matthew Perry myślał o filmowej autobiografii i chciał, żeby zagrał go Zac Efron, informację tę skomentował "namaszczony" przez gwiazdora "Przyjaciół" 36-latek. "Podziwiałem go" - wyznał w rozmowie z "People" aktor, który właśnie promuje swój najnowszy film "Żelazny pazur". Nie byłby to ich pierwszy wspólny projekt, ponieważ w 2009 roku spotkali się na planie komedii "17 Again".
Jak przekazują zagraniczne media, Zac Efron nie miałby nic przeciwko zagraniu tej roli. Mało tego, powiedział, że "jest zaszczycony, słysząc, że planując ten film, pomyślał o mnie". Oprócz potwierdzenia, że z chęcią wziąłby udział w takiej produkcji, zaznaczył, że jest zdruzgotany nagłym odejściem swojego mentora.
Jak się bowiem okazuje, to właśnie Matthew Perry nauczył go komediowego stylu grania. "Był moim mentorem i zrobiliśmy razem naprawdę fajny film. To on nauczył mnie wyczucia czasu" - Efron wspominał okres, kiedy pracował nad "17 Again" u boku serialowego Chandlera.
Co ciekawe, wcielił się w młodszą wersję głównego bohatera, którego grał właśnie Perry. A że współpraca była więcej niż udana, nic dziwnego, że gwiazdor "Przyjaciół" chciał ją powtórzyć.
Film, w którym doszło do spotkania Efrona z Perrym opowiada historię 37-letniego mężczyzny, który jest niezadowolony ze swojego życia. Nagle dostaje szansę, żeby je powtórzyć. Cofa się do okresu, w którym miał 17 lat.
Informację o tym, że Perry planował powtórzenie udanej współpracy, przekazała mediom bliska przyjaciółka nieżyjącego gwiazdora, Athenna Crosby, reporterka z branży rozrywkowej.