"Ludzie myślą, że jestem głupi"!
Matt LeBlanc - gwiazdor serialu "Przyjaciele" - twierdzi, że ludzie uważają go za głupiego. Aktor jest przekonany, że to wątpliwa zasługa roli, w którą wcielał się przez 10 lat w kultowym sitcomie.
43-letni artysta, znany przede wszystkim jako serialowy Joey Tribbiani, wielbiciel pizzy i podrywacz, wyznaje, że ludzie często mówią do niego wolno, gdyż wątpią w jego inteligencję.
LeBlanc twierdzi jednak, że potrafi obrócić tę sytuację na swoją korzyść.
"To, że ludzie kojarzą mnie z Joeyem sprawia, że tracą przy mnie czujność. Oni myślą, że jestem głupi. Mówią do mnie powoli i bardzo wyraźnie" - zdradza aktor.
LeBlanc zapewnia jednak, że nie żałuje swojej roli infantylnego nowojorczyka pochodzenia włoskiego. Jak tłumaczy, ostatecznie ludzie nadal utożsamiają go z tą postacią, ponieważ wypadł w niej bardzo wiarygodnie.
"Nigdy nie postrzegałem tego, jako coś złego. Jeśli ktoś wczuwa się w to, co grasz i naprawdę myśli, że jesteś tą osobą, to jest to jakiś rodzaj komplementu" - wyjaśnia.
LeBlanc, który w kultowym serialu grał u boku Jennifer Aniston, Courteney Cox, Lisy Kudrow, Matthew Perry'ego i Davida Schwimmera niedawno oznajmił, że nie jest przekonany do pomysłu nakręcenia filmowej kontynuacji "Przyjaciół".
"Jaki byłby scenariusz? Spotykamy się wszyscy razem i co? Pijemy kawę? To by było wręcz smutne. Lepiej już móc tylko wyobrazić sobie, co teraz porabiają te postacie" - podsumowuje aktor.