Rafałowi Rutkowskiemu stuknęła czterdziestka!

Rafał Rutkowski, którego wiele razy oglądaliśmy tej wiosny w kabaretowym show TVP 2 "Dzięki Bogu już weekend", bardzo ciężko pracował, by zostać aktorem. Na studiach często słyszał od opiekunki swojego roku, że powinien poważnie rozważyć wybór innego zawodu... Ze stresu schudł tak bardzo, że kiedy pewnego dnia przyjechał do domu do Białegostoku, rodzice po prostu go nie poznali!

- Harowałem od rana do nocy, żeby nie wylecieć ze studiów. Przy wzroście 191 cm ważyłem 62 kilo - wspominał niedawno.

Będąc na trzecim roku warszawskiej PWST, Rafał razem z kilkoma kolegami przygotował spektakl na podstawie "Zabawy" Sławomira Mrożka. Przedstawienie znalazło się w repertuarze Teatru Powszechnego uważanego wówczas za jedną z najlepszych polskich scen...

- Zjeździliśmy z "Zabawą" całą Polskę, zdobyliśmy mnóstwo nagród. Było to pierwsze przedstawienie naszego własnego teatru - Teatru Montownia - mówi aktor.

Teatr Montownia bardzo szybko zdobył sławę i uznanie wśród widzów i krytyków. Działa do dziś korzystając z gościny warszawskiego Och-Teatru, gdzie Rafał występuje także ze swoim one-man show "To nie jest kraj dla dla wielkich ludzi" i gdzie już 28 maja odbędzie się premiera komedii "Mayday 2" z udziałem serialowego Długiego z "Przepisu na życie".

Choć Rafał Rutkowski najbardziej lubi kontakt z tzw. żywą publicznością, nie stroni też od udziału w serialach ("Ja to mam szczęście!", "Wszystko przed nami", "Daleko od noszy", "Hotel 52", "Dom nad rozlewiskiem") i filmach (tylko w 2013 roku na ekrany polskich kin weszły dwa filmy, w których zagrał - "Być jak Kazimierz Deyna" i "Podejrzani zakochani").

Dziś - 22 maja - Rafał kończy 40 lat! Czego sobie życzy z tej okazji? Oprócz zdrowia, szczęścia i pomyślności...

- Chciałbym, żeby ludzie znów zaczęli się bawić tak, jak bawili się kiedyś - mówi i dodaje:

- Coraz trudniej się spotkać, żeby po prostu pogadać, pożartować przy winie.