"Przepis na życie": Edyta Olszówka dobrze się czuje w swojej skórze
- Nie chcę udawać młodszej, niż jestem - mówi Edyta Olszówka, czyli Pola Madejska z "Przepisu na życie". 42-letnia aktorka twierdzi wręcz, że podoba się jej... starzenie i w ogóle nie przejmuje się tym, że przybywa jej lat!
Edyta Olszówka jest jedną z niewielu aktorek, które otwarcie przyznają, że nie mają żadnego problemu z zaakceptowaniem swojego wieku. Dwa lata temu, tuż przed swoimi 40. urodzinami, wyznała w wywiadzie, że widzi, iż się starzeje, ale nie jest to dla niej żaden problem.
- To, ile mam lat, nie ma dla mnie większego znaczenia! Ja już nie muszę być młoda i piękna, nie muszę się ścigać... Bardzo dobrze się czuję w swojej skórze - powiedziała.
Edyta ubolewa, że większość kobiet ulega presji współczesnego świata i za wszelką cenę stara się oszukać upływający czas, by jak najdłużej zachować młodość.
- Przerabiamy nasze ciała operacjami plastycznymi, katujemy się dietami! Po co? Wystarczy polubić siebie, zachodzące w nas zmiany i zaakceptować to, że życie po prostu mija - twierdzi.
Serialowa Pola z "Przepisu na życie" nie potępia jednak kobiet, które decydują się na operacje plastyczne.
- Jeśli komuś operacje dają szczęście, niech to robi! - mówi, dodając, że gdyby operacja plastyczna dawała gwarancję szczęścia, bez wahania pocięłaby się kawałek po kawałku.
- Bycie szczęśliwą to nie to samo, co bycie młodą i piękną - uważa.
Kiedyś Edyta bała się, że gdy skończy czterdziestkę, przestanie dostawać propozycje, nie będzie miała pracy. Dziś wie, że dla aktorki wiek i wygląd wcale nie są najważniejsze.
- Aktorka powinna mieć przede wszystkim osobowość. Długie nogi i śliczna buzia nie mają nic wspólnego z aktorstwem - mówi.