"Przepis na życie": Dominika Gwit zapewnia, że dieta to nie kara...
Dla Dominiki Gwit sukces miał rozmiar XXL. O ile na ekranie krągłości, to był jej atut, poza nim nadwaga była kłopotliwa dla jej zdrowia. Dlatego aktorka zdecydowała się zmienić swoje życie i dietę. Dziś waży już... 30 kilo mniej. "Odchudzanie to przygoda, a nie kara" - zapewnia.
Lubiana Zośka, "Gruba" z "Przepisu na życie", nie przypomina już tej krągłej dziewczyny. Dzięki diecie i regularnym ćwiczeniom w ciągu czterech miesięcy Dominika Gwit schudła już 30 kilogramów. Jak sama podkreśla motywacją nie był mniejszy rozmiar ubrań, a zdrowie. Choć mniejsza o kilka rozmiarów garderoba cieszy, aktorkę zdecydowanie bardziej dopinguje poprawa jej kondycji fizycznej.
"Postanowiłam schudnąć, ponieważ chciałam zawalczyć o swoje zdrowie. Miałam już trzeci stopień otyłości i dobrze wiedziałam, że za kilka lat będę miała problemy ze zdrowiem. Wiedziałam, że mam sporo do zrzucenia i sama sobie nie poradzę, dlatego postanowiłam udać się do specjalisty. Słyszałam wcześniej o Konradzie Gacy, widziałam w telewizji ludzi, których odchudził i postanowiłam, że pójdę na jego wykład. Bardzo się wtedy zmotywowałam i postanowiłam, że rozpocznę tą wielką przygodę z odchudzaniem. Minęły cztery miesiące, a ja ważę 30 kg mniej" - przyznaje w rozmowie z PAP Life aktorka.
Dominika ma za sobą nieudane próby odchudzania, diety cud - każda dziewczyna doskonale je zna. Dlatego podkreśla, rolę specjalistów w doborze diety i ćwiczeń. "Rola dietetyka i trenera jest bardzo ważna w procesie odchudzania. Otyłość jest chorobą i tak, jak w przypadku innych schorzeń, trzeba iść po poradę do znawcy. Organizm to nie zabawka i nie wolno robić nic na własną rękę. Każdy powinien mieć dietę dopasowaną do siebie. Wcześniej wiele razy się odchudzałam, ale nie dawało to żadnych efektów. Kilogramy wracały zanim zdążyłam się obejrzeć. Otyłości nie da się pokonać dietami ułożonymi przez nas samych. Trzeba wiedzieć dużo o swoim organizmie i mieć sporą wiedze z zakresu żywienia, żeby okiełznać otyłość" - przyznaje.
Zadowolenia z efektów, jakie do tej pory poczyniła aktorka, nie kryje jej dietetyk i trener Konrad Gaca. " 30 kg w cztery miesiące, to rewelacyjny wynik. Jestem przekonany, że już niedługo Dominika osiągnie swój wymarzony cel. Jej pozytywne nastawienie jest motorem do działania" - mówi dietetyk, trener i prezes Stowarzyszenia Zapobiegania Otyłości "Fatkillers".
Zapytana czy chodzi głodna, Gwit zapewnia, że dieta nie musi polegać na głodówce. Choć wymaga drobnych wyrzeczeń i systematyczności, dieta może być pyszna, urozmaicona i co najważniejsze skuteczna. "Dieta, którą stosuję to odpowiednio zbilansowane połączenie białek, węglowodanów i tłuszczy. Posiłki są bardzo smaczne. W moim menu znajdziecie chude mięso, ryby, masę warzyw, kefiry, jogurty naturalne, musli, płatki owsiane, pyszne owoce. Dieta jest naprawdę urozmaicona i atrakcyjna. Oczywiście wszystko jest pozbawione soli. Ważne jest też picie dużej ilości wody" - wyjaśnia Dominika.
Ale dieta, to tylko połowa sukcesu. Co drugi dzień aktorka chodzi na trening. Żartuje, że nigdy nie była w tak dobrej kondycji, jak teraz. "Mam ułożony plan treningowy, który jest dostosowany do mnie. Robię różne rodzaje brzuszków, jeżdżę na rowerku poziomym, trenuję też m.in. na elipsie, wykonuję ćwiczenia na mięśnie nóg i rąk. Bardzo pilnuję tego, żeby nie opuszczać treningów. Wiem, że dzięki nim mój metabolizm przyspiesza i dzięki temu chudnę" - przyznaje.
"Nie miałam jeszcze kryzysu i mam nadzieję, ze nie będę już go miała. Moim marzeniem jest uzyskanie 70 cm w talii i mam nadzieję, ze to marzenie spełnię. Motywują mnie efekty i doskonałe samopoczucie. No i powoli zmieniam garderobę. W tej chwili noszę rzeczy pięć rozmiarów mniejsze od tych, które nosiłam jeszcze w kwietniu. Trener nauczył mnie, że odchudzanie to przygoda, a nie kara" - dodaje.