Przepis na życie
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 1128
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Nie uznaję kompromisu

Rusza nowa seria popularnego serialu "Przepis na życie". Odtwórczyni głównej roli - Magda Kumorek - opowiedziała nam o wrażeniach z pracy w historycznym miasteczku oraz sekretach swojej kuchni.

To wspaniałe, że mogliście pojechać do Włoch i nakręcić tam część zdjęć. Domyślam się, że było pięknie.

- Tak. Miasteczko Spoleto w Umbrii jest starsze niż Rzym. Ulice są wybrukowane, wszystko w kamieniu. W dodatku otoczone jest przepięknymi winnicami i gajami oliwnymi...

Do tego słońce...

- Nie do końca. To teren górzysty, pogoda potrafi zaskakiwać. Kiedy kręciliśmy zdjęcia we wrześniu, wcale nie było tak ciepło.

Reklama

Wróćmy na chwilę do początków. Co sprawiło, że zdecydowała Pani zagrać rolę Anki?

- Rzadko się zdarza, kiedy czytam scenariusz, że czuję, jak wszystkie postaci ożywają. Podobało mi się, jak wielobarwnie i wielopłaszczyznowo Agnieszka Pilaszewska opisała rodzinę, przyjaźń i relacje między ludźmi. Czytając, chwilami śmiałam się na głos, innym razem miałam łzy w oczach. Jeszcze nie wiedziałam, kogo twórcy zamierzają zaprosić do innych ról. Dopiero, gdy podjęto decyzję, że będę grała Ankę, kolejno dowiadywałam się z kim. To była dla mnie... wisienka na torcie! Cieszyłam się, że będę mogła przyjrzeć się, jak pracuje Edyta Olszówka, Dorota Kolak, Piotr Adamczyk.

A propos wisienki - sposób, w jaki Anka przygotowuje posiłki na ekranie, budzi apetyt. Pani bohaterka w kuchni wyraża swoje emocje. Podziela Pani jej pasję?

- Akurat w tym doskonale rozumiem moją bohaterkę! Natomiast podziwiam, że ona potrafi robić to w zespole. Ja wolę, żeby nikt mi w kuchni nie pomagał. Tylko ja wiem, jak co pokroić, co z czym chcę podać, a praca w zespole to sztuka kompromisu. W kuchni jej nie toleruję!

Jednak w pracy nad serialem sztuka kompromisu jest konieczna.

- Oczywiście. Chodzi nie tylko o innych aktorów, ale wszystkich tych, których na ekranie nie widać. Stworzyliśmy taką atmosferę, że wstając rano, uśmiechałam się do siebie myśląc: ciekawe, co się dzisiaj wydarzy.

Musiało być Pani przykro, kiedy usłyszała wiadomość, że serial kończy się na czwartej serii?

- Było mi smutno, ale też czułam, że może tak będzie lepiej, że lepiej zostawić niedosyt niż przesyt. Tymczasem niedawno dotarła do nas wieść, że może powstanie piąta część. Czy tak się stanie? To się okaże, jeśli widzowie nadal, mimo przerwy w emisji, będą chcieli nas oglądać.  

Co jeszcze wydarzy się w najnowszej - czwartej serii "Przepisu na życie"? Sprawdź już teraz!


Rozmawiała ANNA JANIAK

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Przepis na życie | seriale | Magdalena Kumorek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy